„Kiedy czerpałam z uroków macierzyństwa pojawiła się przestrzeń na odnowienie pasji” Anna Paszkiewicz-Trojniel

„Kiedy czerpałam z uroków macierzyństwa pojawiła się przestrzeń na odnowienie pasji” Anna Paszkiewicz-Trojniel

Czasami los sam otwiera przed nami nowe drzwi. Tak też było w przypadku Ani, która podczas urlopu macierzyńskiego znalazła czas na odnowienie swoich pasji, a dziś stworzyła miejsce, w którym taką możliwość mają też inne kobiety Manuwarsztat.

Nie wiem, czy wiesz, ale byłaś jedną z pierwszych kobiet, które mnie zainspirowały. Podziwiałam Twoją odwagę i to, że zdecydowałaś się na własną działalność, którą prowadzisz do dziś, tylko, że już na większą skalę. Mam wrażenie, że kiedy startowałaś temat kobiet z własnym biznesem był jeszcze dość świeży.

Nie wiedziałam o tym,że byłam dla Ciebie inspiracją. Cieszę się, że tak się stało i, że teraz realizujesz się w tym co lubisz najbardziej. Bo to jest najważniejsze! To daje chęć i energię do działania.

Ja założyłam swoją działalność ponad 10lat była to pracownia projektowania wnętrz. Wcześniej pracowałam ponad 3 lata na etacie, na odchodne dostałam niezbyt pokrzepiające słowa „że na tym rynku nie jest tak łatwo…” Byłam jednak zdeterminowana, wiedziałam, że chcę decydować o sobie o tym co robię i jak robię. Nie miałam zasobów finansowych, więc ubiegałam się o dofinansowanie z urzędu pracy. Otrzymałam pieniądze i założyłam działalność. Los mi sprzyjał zlecenia otrzymałam niemal natychmiastowo, później kolejne i tak firma kręci się do dziś. W miedzy czasie poznałam mojego męża, który dołączył do zespołu. Pracy było coraz więcej, więc zaczęliśmy zatrudniać dodatkowe osoby. Drogą prób i błędów znaleźliśmy kompromis i obecnie pracujemy w

W międzyczasie Twoje życie rodzinne też się rozwinęło – zostałaś mamą. Jak poradziłaś sobie z organizacją własnej firmy w połączeniu z pierwszymi krokami w macierzyństwie?

W momencie kiedy urodziłam pierwszą córkę, nie miałam praktycznie przerwy w pracy, firma wówczas funkcjonowała dopiero 3 lata, nie mogłam pozwolić sobie na wypadnięcie z rynku. Tak wówczas o tym myślałam…Nie było łatwo, miałam pomoc, męża oraz niani. Z czasem córka poszła do żłobka później do przedszkola. Czas dzieliłam między pracą ,a macierzyństwem…Starałam się spędzać z córką jak najwięcej czasu, jednak ciągle miałam poczucie, że to za mało. Praca architekta wnętrz jest bardzo wymagająca, nie limitowany czas pracy, często również weekendy, praktycznie ciągły kontakt telefoniczny z klientami. Wiem, że to zaangażowanie wynikało z mojego charakteru. Chciałam jak najlepiej realizować swoje zadania, aby klienci, którzy mi zaufali byli zadowoleni i dobrze się czuli w swoich domach.

Tamten czas wspominam troszkę jak żonglowanie czasem, nie do końca mnie zadowalał. Wówczas doszłam do wniosku, że nie jestem modelem kobiety bizneswomen, która twierdzi, że łatwo jest pogodzić macierzyństwo z pracą zawodową. Prawda jest taka, że jest to bardzo trudny wybór ponieważ ja angażuję się w każdą rzecz na 100% i dzielenie się tymi procentami jest wielkim wyzwaniem.

Jednak spotkałyśmy się, aby opowiedzieć przede wszystkim o Twoich nowych działaniach. Skąd pomysł na warsztaty w studiu architektury wnętrz i to warsztaty mało związane z tematem architektury?

Kiedy urodziłam drugą córkę, a było to dwa lata temu(JUŻ!!! Jak ten czas leci:)), mąż zajął się w pełni prowadzeniem firmy, a ja pozwoliłam sobie na swobodne macierzyństwo co było bardzo dobrą decyzją. Dzięki temu zdystansowałam się nieco do intensywnego zaangażowania w firmę, czerpałam z uroków macierzyństwa i pojawiła się przestrzeń na odnowienie pasji. Wróciłam do malowania, uczestniczyłam w przeróżnych warsztatach rozwojowych i w pewnym momencie poczułam, że pragnę sama stworzyć takie kreatywne miejsce warsztatowe. Miejsce, gdzie jak dawniej kobiety spotykały się w zaprzyjaźnionym gronie i dziergały, przędły, szyły…

Postanowiłam stworzyć MANUwarsztat, gdzie organizuję warsztaty rękodzieła, malarstwa, fotografii, designu. Zapraszam do siebie wspaniałe kobiety, które chcą dzielić się swoją pasją i umiejętnościami oraz te, które chcą z tej wiedzy i doświadczenia czerpać. Idealny układ. Jednocześnie tematyka warsztatów wcale nie jest daleka od architektury wnętrz! Ponieważ rzeczy, które tworzymy są pięknymi własnoręcznie wykonanymi dekoracjami do wnętrz.

W naszej rozmowie wspomniałaś o tym, że pomogło Ci „odnaleźć siebie” macierzyństwo, kiedy po raz drugi zostałaś mamą.

To był taki ważny czas na pozwolenie sobie na usłyszenie”głosu serca”. Bo choć projektowanie wnętrz uwielbiam tak samo jak ludzi, których dzięki temu spotykam, tworząc dla nich przestrzenie do życia skrojone na miarę to jest czasem coś co w nas drzemie i pragnie być wyrażone. W moim przypadku było to głównie malarstwo, ale także rękodzieło, fotografia, design. Chciałam się tego uczyć, doświadczać i pomyślałam, że fajnie by było zaprosić do tego ludzi, którzy podzielają tę pasję. Poza tym motorem działania były moje dzieci. Ponieważ, chce także dla nich poznawać te dziedziny by móc im przekazać swoje umiejętności w przyszłości.

Jakie warsztaty oferuje Manuwarsztat?

  • dzianie koca i pudychy z wełny merino
  • tkanie makatki
  • makrama szydełkowanie
  • robienie na drutach
  • ozdób świątecznych
  • warsztat fotografii produktowej by móc umiejętnie sfotografować swoje dzieła
  • są też warsztaty proekologiczne naturalnego barwienia tkanin oraz tworzenia naturalnych perfum, które odbędą się w marcu

Planujesz rozwinięcie działalności w tym zakresie?

Ostatnio chcąc rozwijać swoją wiedzę zaczęłam studiować Arteterapię, w przyszłości chcę sama prowadzić również warsztaty z tego zakresu, głównie malarstwa, ale w połączeniu z innymi dziedzinami sztuki tak, aby jak najwięcej osób poznało dobroczynną moc działań artystycznych. Myślę, też o warsztatach z malarstwa dla dzieci i dorosłych w połączeniu z muzykoterapią oraz choreoterapią.

Myślisz, że takie warsztaty mogą być chwilą wyciszenia i odpoczynku dla mam?

Jestem o tym przekonana! Myślę, że nie tylko dla mam, ale również dla dzieci. Albo nawet dla całych rodzin. Wspólnie spędzony czas w skupieniu, wyciszeniu, a jednocześnie we wspólnym tworzeniu, świetnie wpływa na kontakt z samym sobą jak i na relacje między ludźmi. Doświadczyłam tego na sobie dlatego z radością propaguję tę formę aktywności. Zapraszam serdecznie do MANUwarsztatu po relaks i poczucie spełnienia.

Dziękujemy.

Fot. Archiwum prywatne Anny Paszkiewicz – Trojniel.

Share

Comments

  1. Ja takie zjawisko nazywam „gniazdowaniem”.Szyłam w podobnym czasie tuziny poduszek z łatek róznych szlaczków i kolorków.Chętnie bym tez robiła na krosnach chodniki,bo brakuje ich w sklepach włacznie z Ikea.A przecież były……..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.