Lęk przed oceną innych – największa kłoda w drodze do szczęścia

Lęk przed oceną innych - największa kłoda w drodze do szczęścia

Pracując na co dzień w naszym Centrum Kobieta i Rozwód Białystok z kobietami będącymi w konflikcie rodzinnym, borykającymi się z trudną decyzją o rozstaniu, mającymi problem z byłym mężem, z jego rodziną, jego nową partnerką itd.. Zdałam sobie sprawę z faktu, że największą przeszkodą, którą mają do pokonania w drodze do własnego szczęścia, osiągnięcia równowagi i zadowolenia z nowej rzeczywistości, do samorealizacji, a co najważniejsze podjęcia właściwej dla nich decyzji, to lęk przed „złą”, cokolwiek to znaczy, oceną innych.

Kobieta poddawana jest ciągłej ocenie, wielowątkowo, pod każdym aspektem i często bardzo surowej. Od pierwszych chwil życia słyszy: jaka delikatna, jaka śliczna, a podobna do mamy, czy taty ?, a grzeczna?, a dobrze się uczy?, a ma chłopaka?, a gdzie studiuje?, a kim jest, gdzie pracuje?, a męża ma? , dzieci? itd. przez całe życie.

Już jako małe dziewczynki w konsekwencji oceny innych staramy się sprostać oczekiwaniom otoczenia. Boimy się złej opinii o nas. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z faktu, że czyjaś opinia na nasz temat wcale nie musi oznaczać prawdy o nas, a ciągłe podporządkowywanie się innym wcale nam nie służy, bo zatracamy siebie, bo przestajemy dążyć do osiągnięcia naszych celi, do spełnienia naszych marzeń. Zapominamy o sobie.

Na początku ważna jest dla nas opinia rodziców, potem nauczycieli, rówieśników, następnie chłopaka, męża, szefa, znajomych, naszych dzieci. No właśnie DZIECI… Wychowując je bardzo nieświadomie zaczynamy wchodzić w wyuczone schematy i nie wiadomo kiedy same robimy im krzywdę, tą samą jaką zrobiono nam. Nasze dziecko bowiem patrzy i słucha, obserwuje to, jak mama się zachowuje, jak radzimy sobie z oceną innych, jaki mamy stosunek do rzeczywistości, jakie autorytety, jak je podważamy z szacunkiem do opinii innych, nie naruszając ich uczuć i godności, ale wypowiadając jednocześnie naszą opinię, która nie musi wcale zgadzać się ze zdaniem innych.

Nasze córki nas modelują, nasz stosunek do otaczającej nas rzeczywistości. Uczą się samooceny, radzenia sobie z przeszkodami obserwując nas, nie słuchając. Nie ważne jest, że mama powtarza „ Musisz być niezależna” podczas, gdy sama poddaje się innym, wbrew sobie robi to co np. mąż każe. Ważne jest by mama była niezależną kobietą. Dodam tylko, że synowie oczywiście też, modelują nas i swoich ojców, ale w tym artykule poświęcam uwagę nam KOBIETOM, które jesteśmy w roli córek, potem matek.

Każda z nas jest wyjątkowa. To jakie jesteśmy, jakich dokonujemy wyborów zarówno życiowych i tych drobnych takich jak np. jaką sukienkę nałożę na dzisiejszą uroczystość, albo jakie potrawy przygotuję na kolację z przyjaciółmi, to czy przyrządzę je sama, czy zamówię coś gotowego to tylko i wyłącznie moja sprawa. Nie musimy się tłumaczyć z naszych wyborów, oczywiście zakładając, że nikogo tym nie ranimy. Zawsze znajdzie się ktoś kto „źle” nas oceni. Ważne jest by dokonując wyborów, podejmując decyzje, słyszą na swój temat opinie innych osób chwile się zastanowić nad tym co o nas mówią, jak nas oceniają i jeżeli się z tym nie zgadzasz to po prostu to powiedz: „Nie zgadzam się. Myślę inaczej.” Tyle!

Pobądź przez chwile ze sobą sama, zastanów się, czy zgadzasz się z wypowiedzianą przez kogoś opinią, jeżeli nie jest prawdą o Tobie to, to po prostu przyjmij, jednocześnie powiedź , że masz inne zdanie na ten temat. Nie musisz nikomu się tłumaczyć, długo analizować, dociekać co ta osoba miała na myśli mówiąc o Tobie, frustrować się czyjąś opinią na Twój temat.

Jeżeli żyjesz w rzeczywistości, która Ci nie odpowiada, nie służy, np. nie jesteś szczęśliwa w związku, jesteś niezadowolona z pracy, to pomyśl o tym w ten sposób: Jak mogę to zmienić ? Co mogę zrobić ? Oczywiście wysłuchaj opinii osób, z których zdaniem się liczysz, pomyśl przez chwilę czy w Twojej ocenie mają rację, poradź się eksperta, zadzwoń, umów się na konsultacje z psychologiem, terapeutą par, trenerem, koordynatorem rozwodowym, zapisz się na ciekawe warsztaty. Zrób coś, nie czekaj aż problem sam się rozwiąże, albo ktoś to zrobi za Ciebie. Samo się nie rozwiąże i możesz długo czekać i tkwić w przekonaniu, że przecież nic się nie da zrobić, że tak musi być. NIE MUSI. DZIAŁAJ !

Autor: Ewa Wierzbicka – Nosal właścicielka Centrum Kobieta i Rozwód Białystok, koordynator rozwodowy, mediator.

Grafika w tekście – materiały autora.

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.