Lęk, samotność, poczucie wstydu – co jeszcze zajadamy?

Lęk, samotność, poczucie wstydu - co jeszcze zajadamy?

Każdy z nas jest inny, każdy w inny sposób reaguje na sytuacje stresowe. Jedni rozładowują emocje za pomocą siłowni, inni po prostu płaczą, a jeszcze inni…zajadają swoje uczucia. Lęk, samotność, poczucie wstydu – co jeszcze zajadamy? O tym zjawisku rozmawiamy z Kamilą Banel – dietetykiem, coachem z COiO w Białymstoku.

Obcasypodlasia.pl: Co zajadają ludzie ?

Kamila Banel: Wszelkie negatywne odczucia, których doświadczają lub doświadczyli, które nie zostały przepracowane. Niektórzy zajadają samotność, lęk, wstyd, niskie poczucie wartości. Czasami to braki, które gromadzone są od dzieciństwa. Jeżeli negatywne emocje, doświadczenia kumulują się w człowieku, wcześniej czy później będą musiały mieć ujście. Wyjdą albo pod postacią dolegliwości psychosomatycznych albo znajdziemy środki, dzięki którym znieczulimy ból ( albo jedno i drugie). Jedni sięgną po alkohol, drudzy po narkotyki, inni po słodycze lub fast- foody.

Natomiast czasami problem jest dużo prostszy i okazuje się, że napady apetytu np. na węglowodany ( słodycze, ziemniaki, makarony, bułki) to kwestia źle prowadzonej diety. Wystarczy skorygować dietę i problem mija.

Czym są wspomniane choroby psychosomatyczne ?

O chorobie psychosomatycznej mówi się wtedy, kiedy w rozwoju choroby biorą udział czynniki psychologiczne. Lista chorób, do których przyczynia się przewlekły stres jest długa ( bóle mięśni, klatki piersiowej, astma oskrzelowa, choroba wrzodowa, zaburzenia snu…). Często prowadzimy wykłady, jak można wspomóc się dietą przy takich dolegliwościach. Jakie produkty jeść, a jakich unikać. Natomiast pamiętajmy, że dieta, sport,otoczenie, to nie są antydepresanty ( chyba, że mówimy o chwilowej chandrze). Nie jest tak, że po przejściu jakiegoś odcinka diety lub rozmowie z kimś fajnym jesteśmy mentalnie odmienieni. To jest praca w procesie, z psychoterapeutą, coachem, czasami z psychiatrą. Moja praca polega na ustawieniu diety, suplementacji, aktywności fizycznej przy danym schorzeniu i towarzyszenie w tym procesie. W dobie social media, uważam, że nic nie zastąpi człowiekowi prawdziwej relacji face to face z drugim człowiekiem. Dlatego sama staram się nie prowadzić konsultacji on-line, chyba, że to jakaś wyjątkowa sytuacja.

Jest takie przeświadczenie, że nie da się utrzymać efektów odchudzania i wcześniej czy później będzie efekt jojo. Wielu ludzi w to nie wierzy. Da się ?

Poza jakimiś skrajnościami, specyficznymi jednostkami chorobowymi, każdy kto chce i zgadza się sam ze sobą, że to będzie jego styl życia utrzyma swoje efekty. Akceptując oczywiście przy tym straty jakie poniesie czyli np. rezygnacja z cukru, czas poświęcony na aktywność fizyczną, czy przygotowanie posiłków. Bardzo często pokazujemy zdjęcia klientów, którzy od lat utrzymują efekty, jakie z nami wypracowali.
A jeżeli chodzi o czyjeś osobiste kwestie wiary, bądź niewiary w utrzymanie efektów, na pewno będzie to determinowało jej zachowania w tej kwestii.

Do Was przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Jak to jest, że Wasi klienci utrzymują te efekty ?

I ja i dietetycy, którzy ze mną współpracują poza samym ustawieniem diety, mocno pracujemy edukacją i coachingiem. Zależy mi na tym, żeby to była zmiana trwała. Mam naturę społecznika i bardzo ważne jest dla mnie podłączenie człowieka do siebie. Mam w tym jakieś poczucie misyjności. Jedną z moich najważniejszych wartości jest odpowiedzialność, w tym za własne zdrowie. Wiem, jak to wpływa na poczucie wartości u człowieka, wielokrotnie słyszę to od klientów. Zmiana stylu życia to długi proces, przeprowadziłam ponad 70 edycji 3 m-cznych projektów odchudzania i zdrowego odżywiania. Jest to najpopularniejsza usługa w naszych poradniach. Niektórzy myślą na początku –  „o matko ile czasu…”. Wierz mi, że te 3 m-ce to za krótko, żeby mówić o zmianie – raczej minimum, dlatego ludzie często przeskakują z projektu na projekt. Poza tym nie jest tak, że wszyscy utrzymują efekty. Mamy come back’i klientów, lub słyszymy, że komuś powinęły się nogi i całkowicie wrócił do starej diety.

Zdarzają się czasami osoby, z którymi nie podejmujesz współpracy ?

Oczywiście. Czasami przy pierwszej konsultacji ustalamy, że to nie jest dobry moment życia klienta, żeby podjąć jeszcze dodatkowe przedsięwzięcie, jakim jest odchudzanie. Moją czujność wzbudza ,,muszę schudnąć”. Dla mnie muszę, równa się nie chcę. Zdarza się, że ktoś przychodzi na konsultacje tylko po to, żeby opowiedzieć, dlaczego on nic nie zmieni. Bywają osoby z ewidentnym konfliktem wartości. Czyli wartością jest dla nich wygląd, ale zdrowie to nie jest już ich wartość. Nie chcą zrezygnować z obecnego np. imprezowego stylu życia, alkoholu. Co jakiś czas słyszą o jakimś ,,cudownym” sposobie na odchudzanie lub chodzą po różnych specjalistach, ale w zasadzie te efekty nigdy się nie utrzymują. Natomiast zdarza się to bardzo rzadko. Większość klientów jest świadoma zmian jakie ich czekają. Pamiętajmy, że życie jest życiem i też nie jest tak, że ktoś kończy pracę z nami i prowadzi malinowe wellness życie. Porażki będą, ale po to one są, żeby człowieka zmusić do refleksji. Programy, które praktykujemy na pewno dają zaplecze do przejścia przez niepowodzenia.

Fot. Adrian Zalewski

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.