TRÓJKĄT DRAMATYCZNY – uwolnij się od niego, zanim znikniesz w nim niczym w Trójkącie Bermudzkim
by Redakcja
Wakacje są okazją, aby na chwile zwolnić, zatrzymać się. To czas, w którym mając więcej wolnego czasu chcąc nie chcąc, zaczynamy się zastanawiać nad swoimi uczuciami i stawiamy sobie różne pytania, których w natłoku zawodowych, czy domowych obowiązków zwykle sobie nie zadajemy.
Myślimy o sobie i naszej przyszłości. Planując odpoczynek każda z nas daje sobie obietnice: przeczytam książkę, pójdę na masaż, porobię NIC… A potem tych obietnic same sobie nie dotrzymujemy, przez co obniżamy swoją pewność siebie, swoją samoocenę, nie mamy poczucia sprawczości i spełnienia.
Wyręczamy najbliższych zapominając o sobie. I już drugiego dnia urlopu łapiemy się na prasowaniu, sprzątaniu, bo mamy w tym temacie zaległości. Trzeba przecież posegregować dzieciom ubrania, zabawki itp.
Dlaczego ?
Odpowiedzią może być tzw. TRÓJKĄT DRAMATYCZNY dr S Karpmana, który pokazuje jak niefortunnie wchodzimy w złe relacje, gdy nie wyznaczamy granic w dawaniu siebie innym.
Ofiara, Wybawiciel lub Prześladowca to trzy role, jakie można przyjąć, będąc w trójkącie dramatycznym Karpmana. Wejście do trójkąta dramatycznego zazwyczaj rozpoczyna się od roli Wybawiciela. Wybawiciel poświęca się dając wsparcie i ochronę poszkodowanemu zaniedbując jednocześnie własne potrzeby i tkwiąc w tej relacji staje się Ofiarą, a potem Prześladowcą. Następnie na przemian wchodzimy w rolę Ofiary chcąc uchodzić za bezsilną i w konsekwencji długiego bycia w roli Ofiary, pod wpływem zmęczenia oraz naszych frustracji wchodzimy w rolę Prześladowcy.
W jedną z ról trójkąta wchodzimy często zarówno w relacjach zawodowych, jak i w kontaktach z bliskimi nam osobami.
Przykład: Wracasz do domu z pracy. Zmęczona trudnym dniem zastajesz w domu pełny niepozmywanych naczyń zlew, porozrzucane zabawki i rzeczy Twoich najbliższych. Starsza córka w pokoju z chłopakiem, młodsza rozmawia przez Skypa z koleżanką, a mąż przecież wiecznie pracuje i jest zmęczony. Zaraz wróci i będzie wrzeszczał na dzieci za syf w domu. Co robisz ? Wchodzisz w rolę Wybawiciela, nie zdejmując nawet butów i służbowych ciuchów, w których cały dzień się gotowałaś w pracy, bo w biurze nie ma klimatyzacji, chcąc zdążyć przed powrotem męża, nawet nie prosząc dzieci o pomoc zaczynasz sama wszystko ogarniać, tłumacząc sama sobie, że zrobisz to przecież lepiej i szybciej, a dziewczynki nie będą marudzić i protestować. Jedną ręką wstawiasz naczynia do zmywarki, drugą napełniasz wodą garnek na makaron.
Nie masz pięciu minut odpoczynku po pracy, pięciu minut relaksu biorąc prysznic. Rezygnujesz z siebie, bo nie wyznaczyłaś granicy dawania siebie innym. Jesteś przez to zmęczona i zdenerwowana. Wchodzisz w rolę ofiary, bezradnej, zmęczonej kobiety zaniedbującej swoje potrzeby. Takie sytuacje powtarzają się wielokrotnie. Zaczyna Cię to frustrować, złościsz się, krzyczysz na dzieci, obrażasz je przez co wchodzisz w rolę Prześladowcy, który krzywdzi słowem. Wyręczając dzieci nie uczysz ich przeżywania porażki, ponoszenia konsekwencji, osłabiasz ich samoocenę.
Poproszona lub nawet niepoproszona o pomoc, możesz zacząć bardzo aktywnie pomagać innym, a wręcz nawet wyręczać innych w ich obowiązkach. Robiąc to rezygnujesz jednocześnie z własnych potrzeb.
Przestań to robić !
Najważniejsze, aby nie wchodzić w trójkąt dramatyczny, a jeżeli już w nim jesteś to uciekaj jak najszybciej. Jak to zrobić ? Musisz zadać sobie pytanie dlaczego się w nim znalazłaś. Świadomość tego pozwoli Ci działać.
Najczęstszą przyczyna wchodzenia w niezdrowe dla nas relacje są bowiem nasze deficyty, niska samoocena, potrzeba akceptacji, pochwały, docenienia. Ofiara musi poznać swoje zasoby, mocne strony, aby podjąć właściwe decyzje i działania.
Nie czekaj na pochwały innych, bo możesz się nie doczekać. Chwal się sama, nagradzaj się, sprawiaj sobie małe przyjemności, bądź z siebie dumna. Zrób takie ćwiczenie: wyznacz łatwy i prosty w realizacji cel, np. nie wypiję jutro rano kawy, bo mi to szkodzi. Po jego realizacji pochwal się, możesz sprawić sobie jakiś drobiazg. Powtarzaj takie ćwiczenia. Programuj się na pozytywne myślenie. Potrzeba nam bowiem dużej samoświadomości, poczucia własnej wartości, asertywności, aby tworzyć właściwe relacje poza trójkątem.
Prowadzisz wewnętrzne monologi, w których się biczujesz ? Myślisz : ale jestem beznadziejna, mogłam zrobić to lepiej, nie dałam rady itd. Robiąc to sama się osłabiasz, masz niską samoocenę, potęgujesz poczucie braku własnej wartości.
Skończ z tym ! Kobieto „ odwal się od siebie ” ! Naucz się pozytywnego myślenia ! Doceniaj sama siebie ! jeżeli coś Ci dziś nie wyszło, nie jesteś z siebie zadowolona, zastanów się dlaczego tak się stało, wyciągnij wnioski i następnym razem zrób to lepiej. Powiedz sobie: dziś mi się nie udało, ale zrobiłam to w tym momencie najlepiej jak umiałam, dziś nie byłam gotowa, zrobię to w odpowiednim momencie, jestem dumna z siebie , że próbowałam.
Prowadząc swoją firmę na co dzień spotykam kobiety żyjące w bardzo różnych rzeczywistościach, borykające się z wieloma problemami, tkwiące latami w trójkątach dramatycznych i niezdające sobie sprawy z własnych wartości.
Panie trafiają do mnie przeważnie na konsultacje, aby porozmawiać o rozwodzie. Zaczynamy rozmowę. Każda opowiada mi swoją historię. Poświęcam im tyle czasu ile potrzebują. Nie koncentruję się jednak tylko na faktach i informacjach potrzebnych do przygotowania pozwu rozwodowego, takich jak zabezpieczenie finansów, omówienie rodzicielskiego planu wychowawczego, potrzebnych dokumentach, kwestii alimentów, czy też orzeczenia winy. Mam bowiem świadomość, że rozwiązaniem problemu nie musi być rozwód.
Rzeczywistość w jakiej znalazła się moja klientka może być konsekwencją braku komunikacji w związku, wchodzeniem w niewłaściwe relacje. Kobiety, które do mnie trafiają są pod wpływem bardzo silnych emocji, które często powodują niewłaściwą ocenę rzeczywistości, a w konsekwencji niewłaściwe decyzje. Moim priorytetem jest ustalenie rzeczywistej sytuacji, powodów, które wygenerowały tą rzeczywistość i wspólne zastanowienie się co będzie najlepszym rozwiązaniem konfliktu. Zwykle jest to proces.
Mam klientki, które kilka miesięcy dojrzewają do podjęcia decyzji, a ja czekam i pomagam im w tym wspierając je, kierując do psychologa, organizując warsztaty, które je wzmacniają emocjonalnie, zabierając do fryzjera, na spotkania z innymi kobietami, na których mogą na chwilę zapomnieć o swoim problemie. To je wzmacnia, dopiero wówczas mogą podjąć świadomą decyzję. I to jest mój sukces, ponieważ nie ważne jaka to będzie decyzja, zakończona rozwodem, czy nie – ważne, że przyczyni się do zmiany złej rzeczywistości, która jej szkodzi.
Jestem wtedy spokojna, bo wiem, że ta kobieta weszła już na drogę zmian, które są pierwszym krokiem do poszanowania samej siebie i doprowadzą ją do SZCZĘŚCIA, do osiągnięcia bezcennej równowagi.
Ważne jest to, aby każda z nas zadbała o siebie. To najważniejsza inwestycja w życiu. Ja uczę tego moje klientki prowadząc warsztaty zwiększając ich pewność siebie, zatrzymujemy się na chwilę i rozliczmy z przeszłością, zarażam je pozytywnym myśleniem, uczę wyznaczania celi i sposobów ich osiągania.
Zaskakujące są ich refleksje: dorosłe, bardzo wartościowe, inteligentne kobiety nagle zdają sobie sprawę z faktu, że prawda jaką znają na swój temat, to nie jest prawda o nich, to prawda, którą przez wiele lat słyszały od swoich najbliższych, może matki, ojca, męża i trwało to tak długo, że same w nią uwierzyły. W momencie, gdy są teraz tego świadome mogą to zmienić. Pokazuję im jak. Uczę jak wyjść z toksycznych relacji i więcej w nie nie wchodzić.
Pamiętaj : Nie czekaj teraz do Nowego Roku, aby ułożyć Noworoczne postanowienia. Każdy moment na zmiany jest dobry. Ważne, aby nie tkwić bezczynnie w złej rzeczywistości, zdać sobie sprawę z problemu, wyznaczyć cele i działać. Jeżeli czujesz, że sama nie dasz rady, poszukaj wsparcia, pomocy, kogoś kto pomoże Ci przez to przejść.
Zapraszam do Kobieta i Rozwód, a może Kobieta i Rozwój Białystok.
Autor: Ewa Wierzbicka – Nosal
Właścicielka Centrum Kobieta i Rozwód Białystok, koordynator rozwodowy, mediator sądowy.