Ciasto marchewkowe…

Ciasto marchewkowe...

…znane było już w średniowieczu. Przepisów na nie jest mnóstwo – my mamy sprawdzony, okraszony garścią ciekawostek.

Popularność na świecie zyskało w XX wieku. Wyspy Brytyjskie pokochały ten placek w czasie II wojny światowej, USA zajadało się nim w latach 70 tych. W Polsce ciasto marchewkowe zyskało popularność za sprawą internetu, jednak było już znane wcześniej. Na przykład na Pomorzu tamtejszy kaszubski kuch marchewny znajduje się na „Liście produktów tradycyjnych” polskiego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Ciasto marchewkowe to w skrócie słodki placek z tartą marchewką. Marchewka mięknie podczas pieczenia, dzięki czemu ciasto jest miękkie i wilgotne. To również doskonały produkt przemycający warzywa – doskonały w przypadku tych dzieci, które nie przepadają za gryzieniem marchewek, jabłek i im podobnych.

Wartość energetyczna, liczona dla 100 gr. gotowego produktu, zależna jest od dodanych składników, bo dowolność dodatków jest spora. Niemniej jednak wacha się od 320 do 415 kcal w 100 gramach. Oprócz kalorii są też dobre wartości odżywcze. To sód, potas, białko, wapń, magnez, żelazo, tłuszcz i węglowodany pozwólmy sobie ominąć.

Przepisów na ciasto marchewkowe jest mnóstwo, podstawowe składniki powtarzają się i są to oczywiście: marchewka, jaja, mąka, cukier, ale w zależności od wprawy, wyobraźni i okazji ciasto może zaprezentować się od postaci zwykłego- niezwykłego chlebka, poprzez placek bakaliowy, aż po torcik z kremami lub pyszne, soczyste ciasto czekoladowe.

Przepisy też można śmiało modyfikować, w zależności od naszych potrzeb, czy preferencji dietetycznych, zmieniając rodzaj mąki, dodając lub pomijając kakao itd.

W każdym razie, przepis podstawowy jest prosty i z całą pewnością, jeżeli mamy w naszych domach wielbicieli domowych wypieków, ciasto to pojawi się więcej niż raz.

SKŁADNIKI NA CIASTO:

  • 2 szklanki marchewki, startej na drobnych oczkach (będą to około 3-4 marchewki)
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 3 jajka
  • ¾ szklanki oleju roślinnego
  • ½ – ¾ szklanki cukru (w zależności jak bardzo lubimy słodycz)
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • co najmniej 1 łyżeczka cynamonu

oraz (to już w zależności od naszych upodobań smakowych)

  • 1 łyżeczka przypraw do piernika
  • 1 łyżka kakao gorzkiego
  • orzechy (np. włoskie pasują tu doskonale)
  • rodzynki (mogą być namoczone w herbacie, rumie..)
  • wiórki kokosowe
  • pilnujmy jednak, aby tych dodatków łącznie nie było więcej niż szklanka.

To już wszystkie składniki na ciasto.

PRZYGOTOWANIE (to ma nam zająć do 30 minut)

Zaczynamy od wbicia do sporej miski jajek, miksujemy je na puszystą masę, dodajemy cukier, nadal miksujemy, powoli dodajemy olej. W drugiej misce mieszamy wszystkie suche składniki (oczywiście z wyjątkiem cukru).

Teraz jest czas na połączenie wszystkich składników: ubitej mikserem masy, składników suchych i marchewki. Nie jest ważna kolejność dodawania – ale JEST DOBRA RADA: dodawanie do masy jajeczno-cukrowej składników suchych i marchwi pomoże nam uniknąć sytuacji, kiedy pod wymieszanym ciastem zostaną nierozmieszane suche miejsca.

Wszystko mieszamy ręcznie, łyżką, silikonową szpatułką, kto jak woli. Ciasto ma być wymieszane równomiernie, jednak będą tam widoczne gródki.

Tak przygotowaną masę przekładamy do blachy, tortownicy czy naczynia żaroodpornego. Wnętrze naczynia do pieczenia wykładamy papierem lub tradycyjnie, smarujemy masłem/margaryną i obsypujemy bułką tartą. Przelewamy masę do naczynia i wstawiamy do nagrzanego piekarnika.

Ciasto piecze się do tzw. suchego patyczka, w temperaturze 180 st. C, przez 45-50 minut (oczywiście w zależności od umiejętności naszego piekarnika).

Nasze ciasto marchewkowe jest gotowe!

Zdobienie zależy tylko od nas. Można ciasto posypać cukrem-pudrem, polać czekoladą, obłożyć orzechami, nawet posmarować kremem lub serkiem mascarpone. Wykorzystujemy to, co mamy lub kierujemy się tym, na co możemy sobie pozwolić – zwiększając lub zmniejszając kaloryczność deseru.

Smacznego drogie panie, wszak mamy karnawał! Tłusty czwartek jeszcze przed nami, a później… pomyślimy o diecie 🙂

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.