Z cyklu „Akcja Nominacja” – dr n. med. Agnieszka Szymańska

Z cyklu „Akcja Nominacja” – dr n. med. Agnieszka Szymańska

Rozmawiamy z Agnieszką Szymańską, specjalistą medycyny ratunkowej i lekarzem medycyny estetycznej, a jednocześnie jedną z dwóch właścicielek Kliniki „A&A Medycyna Estetyczna i Kosmetologia”, która na urodowej mapie Białegostoku pojawiła się pod koniec 2017 roku.

Obcasy Podlasia: Pani Doktor, w ramach „Akcji Nominacja” otrzymaliśmy takie oto zgłoszenie: „Dr Agnieszka Szymańska – lekarz z bogatym dorobkiem zawodowym. Pani Agnieszka postanowiła zrezygnować ze wszystkiego, co dobrze zna i potrafi, na rzecz własnego biznesu. Niedawno otworzyła własną klinikę medycyny estetycznej i kosmetologii. Jest to kobieta ambitna, zdeterminowana i z ogromnym doświadczeniem”. Czy możemy prosić o Pani komentarz?

Dr n med. Agnieszka Szymańska: Jest mi niezmiernie miło. To dla mnie ogromne zaskoczenie, a jednocześnie wyróżnienie. Nie wiem, komu zawdzięczam tę nominację, ale cieszę się, że nasza ciężka praca została zauważona i doceniona. Pragnę podkreślić, że klinika „A&A Medycyna Estetyczna i Kosmetologia” powstała dzięki współpracy z Agnieszką Borysiewicz, współwłaścicielką kliniki, która również jest specjalistą medycyny ratunkowej i lekarzem medycyny estetycznej. Gdy wpadłam na pomysł założenia kliniki, zaproponowałam Agnieszce współpracę, ponieważ wiedziałam, że mogę na nią liczyć pod każdym względem. Bez jej pracy i ogromnego zaangażowania nie udałoby się stworzyć tego miejsca w tak krótkim czasie i na tak wysokim poziomie. Zapewniamy sobie nawzajem poczucie bezpieczeństwa, gdyż bezgranicznie sobie ufamy, co jest rzadkością w naszych czasach. Jesteśmy dla siebie wsparciem, a przy tym doskonale się uzupełniamy. Działamy na rynku dopiero od końca września ubiegłego roku, a już jedna z nas otrzymała nominację, za co serdecznie dziękujemy. To jest powód do radości dla nas obu – sukces jednej z nas zawdzięczamy naszej wspólnej pracy.

OP: Zawód lekarza to moim zdaniem jeden z najtrudniejszych zawodów i ogromna odpowiedzialność. W którym momencie swojego życia zorientowała się Pani, że chce się kształcić i działać właśnie w tym kierunku?

A. Sz.: Już jako dziecko byłam przekonana, że gdy dorosnę, zostanę lekarzem. Myślę, że to moje powołanie – zostałam stworzona do tego zawodu. Od najmłodszych lat było to dla mnie oczywiste i jak najbardziej naturalne, mimo że w mojej rodzinie nikt wcześniej nie pracował jako lekarz. Lubię wyzwania, a od kiedy pamiętam, zawód lekarza uważałam za jeden z najtrudniejszych i najbardziej odpowiedzialnych. Chciałam przekonać się, czy podołam temu wyzwaniu i poszłam na studia medyczne, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że wybrałam dla siebie właściwą drogę.

OP: Czasy się zmieniły i kobiety udowadniają, że doskonale radzą sobie z łączeniem ról, którymi są obdarzone przez życie. Nienormowany czas pracy, konieczność ciągłego kształcenia, dyżury – tak właśnie wyobrażam sobie pracę lekarza, a jak jest w rzeczywistości? I jak to pogodzić z obowiązkami życia codziennego?

A. Sz.: Jestem aktywną osobą i zawsze miałam dużo obowiązków – w szkole, na studiach, w życiu prywatnym. Dobra organizacja czasu pozwala mi na godzenie pracy zawodowej z innymi aktywnościami i zadaniami. Jednocześnie bycie kobietą – lekarzem nie oznacza, że ze wszystkim muszę radzić sobie sama. W roli matki, żony i lekarza nikt nie może mnie zastąpić, ale inne obowiązki, zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym, z powodzeniem może wykonać ktoś inny. Jak Pani sama zauważyła, czasy się zmieniają. Obecnie, wbrew pozorom, można coraz łatwiej pogodzić bardzo wymagającą pracę z życiem rodzinnym i mieć więcej czasu dla siebie i bliskich.

OP: „Agnieszka postanowiła zrezygnować ze wszystkiego, co dobrze zna i potrafi, na rzecz własnego biznesu”. Wiele osób poprzestaje na marzeniach. Rezygnowanie z poczucia bezpieczeństwa, które zapewnia nam doskonale znana praca zazwyczaj na etacie, to duża rewolucja i zazwyczaj – co jest całkiem normalne – mieszane uczucia. Jak to się stało, że Pani postanowiła zmienić swoją ścieżkę zawodową i „postawić” na siebie?

A. Sz.: Jestem jeszcze młoda i czuję się młodo, dzięki czemu chętnie podejmuję się nowych wyzwań. Nie mogę powiedzieć, że zrezygnowałam ze wszystkiego, co dobrze znam i potrafię – nie podchodzę do tego w ten sposób. Nadal pracuję jako lekarz na pododdziale intensywnej terapii SOR-u i nie chcę rezygnować z medycyny ratunkowej. W dalszym ciągu jestem również wykładowcą akademickim, co sprawia mi zarówno ogromną satysfakcję, dlatego też będę kontynuować i tę działalność. Nie rzucam wszystkiego i nie zmieniam swojej ścieżki zawodowej, a jedynie ją rozwijam i uzupełniam o nowe obszary.

Obecnie poświęcam medycynie estetycznej sporo czasu i wkładam w nią dużo pracy i zaangażowania. To, co robię, doskonale się uzupełnia i układa w spójną całość. Moja wielozadaniowość i umiejętność łączenia ze sobą różnych dziedzin związanych z medycyną wynika z podejścia do życia – jeśli wyznaczę sobie cel, konsekwentnie dążę do jego realizacji. Śmiało mogę powiedzieć, że osiągnęłam już bardzo dużo, w związku z czym mogę teraz realizować się także w innych rolach, czyli prowadzić klinikę i wykonywać zabiegi medycyny estetycznej. Na co dzień ratuję ludzkie życie, a teraz cieszę się, że mogę pomagać ludziom w inny sposób. Medycyna estetyczna to nie tylko powiększanie ust kwasem hialuronowym czy likwidacja zmarszczek za pomocą toksyny botulinowej. To także leczenie uciążliwych dolegliwości, takich jak migrena, nadpotliwość, bruksizm czy trądzik oraz usuwanie defektów estetycznych jak nadmierne owłosienie, rozstępy, blizny, przebarwienia czy włókniaki.

OP: Jest Pani założycielką nowej kliniki medycyny estetycznej „A&A Medycyna Estetyczna i Kosmetologia”. Proszę nam coś więcej powiedzieć o swojej działalności.

A. Sz.: Nasza klinika to jedyne miejsce w Białymstoku i jedno z nielicznych w Polsce, które dysponuje tak bogatą ofertą z zakresu medycyny estetycznej i kosmetologii dostosowaną do różnych potrzeb nie tylko kobiet, ale też mężczyzn. Oferujemy szeroki wachlarz usług począwszy od pielęgnacji dłoni i stóp, henny oraz regulacji brwi, poprzez bardziej zaawansowane zabiegi kosmetologiczne na twarz i ciało, aż po leczenie łysienia, podologię i nowatorskie procedury z zakresu medycyny estetycznej jak HIFU, radiofrekwencja mikroigłowa, najwyższej jakości osocze bogatopłytkowe ze skoncentrowanymi czynnikami wzrostu czy lipotransfer. Wykonujemy makijaż permanentny, epilację laserową i różnego rodzaju zabiegi laserowe dopasowane do problemów skórnych, a także pomagamy zredukować tkankę tłuszczową, cellulit i rozstępy lub pozbyć się rozszerzonych naczynek krwionośnych. Naszym znakiem rozpoznawczym jest kompleksowość – posiadamy odpowiednie kwalifikacje, dysponujemy najnowszym sprzętem i mamy niezwykle szeroką ofertę rozmaitych zabiegów. Dzięki temu możemy kompleksowo podchodzić do każdego pacjenta, wykorzystując wiedzę z różnych specjalizacji i dziedzin medycyny oraz kosmetologii.

Terapia w ramach medycyny estetycznej może zostać uzupełniona o odpowiednie zabiegi kosmetologiczne lub na odwrót. Gdy przychodzi do mnie pacjent, zastanawiam się przede wszystkim, co mogę zrobić jako lekarz. Nie poprzestaję na wykonaniu zabiegu, o który pacjent prosi, ale szukam przyczyn problemu, z jakim się do mnie zgłosił. Według Światowej Organizacji Zdrowia zdrowie to stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności. Ogromną rolę odgrywa tu samoakceptacja, która w znacznym stopniu warunkuje jakość życia. Jest to ogromne pole do popisu dla medycyny estetycznej i kosmetologii.

OP: Opóźnienie efektów upływu czasu, poprawienie mankamentów kobiecej urody. Wiele kobiet potrzebuje wizyt właśnie w takich miejscach. Wielu kobietom jest to potrzebne do zaakceptowania samej siebie. Spotyka się Pani z tym na co dzień. Jak bardzo mankamenty naszego wyglądu mogą utrudniać nam samoakceptację?

A. Sz.: Zauważyłam, że samoakceptacja ma ścisły związek z wiekiem i płcią oraz sytuacją życiową. Młodzi ludzie (zarówno dziewczęta, jak i chłopcy) bardzo cierpią z powodu trądziku czy nadmiernego owłosienia, zwłaszcza na odkrytych częściach ciała. W przypadku niektórych kobiet nawet najmniejszy problem estetyczny może być przyczyną długotrwale obniżonego nastroju. Mężczyźni raczej zadaniowo podchodzą do swoich problemów; jeśli coś im przeszkadza, np. włókniaki na twarzy, to trzeba je usunąć i po sprawie. Z kolei u osób, które mają trudną sytuację życiową i problemy w życiu prywatnym lub zawodowym, samoocena bywa mocno zaniżona, brakuje im wiary w siebie. W takich przypadkach zabiegi medycyny estetycznej pomagają nie tylko rozwiązać problem estetyczny, ale także odzyskać dobre samopoczucie i podnieść samoocenę. Zauważyłam też, że coraz więcej osób ma świadomość znaczenia dobrego wyglądu w osiągnięciu zarówno sukcesu zawodowego jak i osobistego.

OP: Pozwoliłam sobie zajrzeć na stronę A&A Medycyna Estetyczna i Kosmetologia, zespół to same kobiety. Czysty przypadek czy zamierzona strategia?

A. Sz.: Z jednej strony to czysty przypadek, a z drugiej – specyfika prowadzonej przez nas działalności. Co prawda zastanawiałyśmy się razem z Agnieszką, czy nie zatrudnić mężczyzny na stanowisko recepcjonisty, ale doszłyśmy do wniosku, że w takim miejscu jak klinika medycyny estetycznej i kosmetologii na recepcji powinna jednak pracować kobieta. Łatwiej kobiecie opowiedzieć o swoich problemach – czy to przez telefon, czy też osobiście. Reguła ta dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Natomiast jeśli chodzi o kosmetologów, byłyśmy otwarte na współpracę z mężczyznami, ale nie zgłosił się do nas żaden pan w odpowiedzi na ogłoszenie rekrutacyjne. Być może wynika to z faktu, że w tym zawodzie mężczyźni to jednak nadal ogromna rzadkość. Mimo że w naszej klinice pracują same kobiety, nie oznacza to wcale, że jesteśmy zamknięte na mężczyzn. Zależy nam na tym, aby każda osoba czuła się u nas dobrze i była zadowolona z naszych usług. Mamy na myśli również mężczyzn, których serdecznie zapraszamy do skorzystania z naszych zabiegów.

OP: Jakie ma Pani plany na przyszłość dotyczące rozwoju kliniki A&A Medycyna Estetyczna i Kosmetologia?

A. Sz.: Nasza klinika działa od niedawna. Jeśli chodzi o przyszłość, jestem otwarta na różne opcje i rozwiązania. Ponieważ lubię wyzwania, być może powstanie kiedyś sieć klinik w całej Polsce, a nawet Europie. Już teraz dysponujemy profesjonalnym sprzętem produkowanym przez najlepsze na rynku firmy i oferujemy szeroki wachlarz zabiegów zarówno z zakresu medycyny estetycznej jak i kosmetologii. Mimo to nie spoczywamy na laurach i cały czas się rozwijamy, ucząc się nowych rzeczy i wprowadzając do oferty kolejne zabiegi. Wierzę w to, że przyszłość przyniesie nam wiele dobrego – szerokie grono zadowolonych pacjentów, nowe pomysły i możliwości dalszego rozwoju.

OP: Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów.

Fot. Archiwum Agnieszka Szymańska

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.