„Lubię żyć chwilą, bo nikt nie wie, co szykuje nam jutro” – akcja nominacja

„Lubię żyć chwilą, bo nikt nie wie, co szykuje nam jutro” - akcja nominacja

W jednej z edycji naszej akcji Metamorfozy zgłosiła się do nas Monika, pierwszy raz spotkaliśmy się z tym, że Uczestniczka skontaktowała się z nami sama. Chcąc nagrodzić jej odwagę zaprosiliśmy ją na metamorfozę (szczegóły).

W dniu, kiedy zazwyczaj to nasz metamorfozowy team daje z siebie wszystko dla Uczestniczki akcji, stało się coś niesamowitego. To Monika swoją energią, szczerym uśmiechem, który towarzyszył nam przez cały dzień, zawładnęła nami wszystkimi. Dostaliśmy od niej krótką, ale bardzo wyraźną lekcję życia.

Jak to często bywa zaczynając pracę wczesnym rankiem skupiliśmy się głównie na stwierdzeniach, że kawa zbyt słaba, że korki na mieście i tak się ciężko na te schody wgramolić. I nagle otwierają się drzwi i widzimy w nich młodą i uśmiechnięta kobietę na wózku, w której oczach lśni niesamowite światło, która z pomocą męża pokonała te same schody nie narzekając na nie ani słowem. Chyba nie muszę pisać jak się wtedy poczułam…

Po całej akcji Monika jeszcze długo krążyła w moich myślach. Chciałam ją zaprosić do szczerego wywiadu. Wahałam się jednak, czy się zgodzi. Los zdecydował za mnie.

Za Waszym pośrednictwem chciałabym Nominować Panią Monikę Szawłowską jestem zachwycona tak pozytywnym podejściem do Życia Pani Moniki pomimo Jej niepełnosprawności. Według mnie zdecydowanie zasługuje na nominację. Dla wielu ludzi jest naprawdę wzorem, który zasługuje na wyróżnienie”.

Taką wiadomość dostałam w ramach Akcji Nominacji, akcji w której to moje Czytelniczki nominują kobiety, które ich zdaniem zasługują na to, aby pokazać je światu.

ObcasyPodlasia.pl: Z jakiego powodu poruszasz się na wózku?

Monika Szawłowska: Na wózku poruszam się od kilku lat. Choruję na dystrofię mięśniową. Jest to choroba, która osłabia moje mięśnie.

Czy kiedykolwiek miałaś żal do losu? Jak sobie radzisz z gorszymi chwilami?

Każdy z nas ma gorsze dni i każdy z nas przeżywał chwile w których myślał, że nasze życie mogłoby być lepsze. Czy miałam żal do losu? O co? Ukończyłam dwa kierunki studiów, spełniam się zawodowo, mam cudownego męża, piękny dom, cudowną rodzinę, uroczego pieska. Czego więcej można chcieć od losu? Mam cudowne życie.

Myślę, że każdy kto Cię poznał jest pod wrażeniem Twojej postawy. Możemy się wiele od Ciebie nauczyć. Co sprawia, że jesteś tak pozytywnie nastawiona do życia i otaczających Cię ludzi, kiedy osoby w pełni sprawne  często nie potrafią obejść się bez narzekania?

Nie widzę nic nadzwyczajnego w tym co robię na co dzień. Żyję jak każdy inny człowiek, bo nie czuję się ograniczona. Pracuję, prowadzę auto, opiekuję się mężem, dbam o dom – to postawa każdej kobiety, nic mnie nie wyróżnia. Każdy z nas narzeka, mnie też się to zdarza. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo do chwili słabości.

Pamiętam doskonale moment kiedy przyjechałaś na sesję zdjęciową siedząc na miejscu kierowcy. Pomimo stałego kontaktu z osobami poruszającymi się na wózku z racji kierunku, który ukończyłam, myślę, że moja mina musiała być bezcenna. Jakie czynności utrudnia Ci poruszanie się na wózku? Chodzi mi o obowiązki dnia codziennego.

Przede wszystkim bariery architektoniczne i ograniczenie, nieświadomość ludzi. Żyjemy w XXI wieku, a ludzie są bardzo zamknięci na kontakt z ON. Przykład: jestem w sklepie, mała dziewczynka pyta mamę „dlaczego ta pani jeździ na wózku?”, mama na to: „cicho córeczko, nie wolno tak pytać.”. Moje pytanie: DLACZEGO NIE WOLNO? Dziecko nie ma codziennie styczności z „panią na wózku” ale po takiej interwencji mamy już wie, że to coś złego, że nie wypada o tym mówić i dalej zostaje w nieświadomości.

Miałam okazję poznać też Twojego męża. Tworzycie świetną parę. Bardzo Ci pomaga.

Z mężem poznaliśmy się pięć lat temu. Po trzech miesiącach znajomości zamieszkaliśmy razem i do tej pory tkwimy w cudownym związku, którego każdemu życzę.

I teraz petarda, dla tych, którzy nie wiedzą lub już zapomnieli. Zdobyłaś tytuł I wicemiss Polski na wózku inwalidzkim. Jak wspominasz konkurs?

Konkurs jest organizowany przez Fundację Jedyna Taka. Fundację tworzą świetni ludzie. Cały konkurs wspominam bardzo dobrze. Cudowne znajomości, wspaniałe doświadczenia i dwa tytuły. Czekam na otwartość Białegostoku, abyśmy razem mogli coś zrobić dla osób z niepełnosprawnością.

Czym się zajmujesz zawodowo?

Od kilku lat pracuję w Centrum Ortopedyczno-Protetycznym. Jest to kolejne miejsce, które tworzą świetni ludzie. Tu spędzam większość swojego czasu i nie wyobrażam sobie mieć inna ekipę.

Co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze?

Najważniejsza jest moja rodzina. Rodzice, którzy dali mi tyle siły ducha, którzy nauczyli mnie żyć w zgodzie z samym sobą. Mój mąż, bez którego mój dzień byłby znacznie ciemniejszy. Bez moich przyjaciół, którzy wiedzą, że moją osobę tworzy charakter, charyzma i miłość, a nie niepełnosprawność.

Jakie masz plany na przyszłość?

Nie lubię planować. Lubię żyć chwilą, bo nikt nie wie, co szykuje nam jutro…

Autor Fot. w tekście Dawid Fuz
Autor Fot. wyróżniające FotoMak

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.