Medycyna estetyczna – czy są powody, aby się jej bać? Na co zwrócić uwagę wybierając placówkę i zabieg? O tym rozmawiamy z Eweliną Górską z Health Beauty and Care.

Medycyna estetyczna – czy są powody, aby się jej bać? Na co zwrócić uwagę wybierając placówkę i zabieg? O tym rozmawiamy z Eweliną Górską z Health Beauty and Care.

W ostatnim czasie dużo słyszymy w mediach o zabiegach kosmetycznych, których efekty są niestety bardzo dalekie od tych oczekiwanych. Dlaczego tak się dzieje? Jak powinna wyglądać bezpieczna medycyna estetyczna? Zapraszam do rozmowy z Eweliną Górską – lekarza medycyny z kliniki Health Beauty and Care, która od wielu lat zajmuje się medycyną estetyczną. Wspólnie postaramy się rozwiać wszelkie wątpliwości.

Obcasypodlasia.pl: Skąd wzięła się moda na wykonywanie zabiegów medycyny estetycznej?

Ewelina Górska: Kult piękna i młodości jest wszechobecny. Promuje go telewizja, media społecznościowe, internet. Mamy znajomych, którzy już odważyli się skorzystać z zabiegów medycyny estetycznej i są zadowoleni. Dlatego my też, rozważamy upiększanie i odmładzanie, nie lubimy zazwyczaj oznak starzenia na swojej twarzy, a czasem mamy ochotę po prostu zmienić coś w wyglądzie, aby poczuć się lepiej.

Gabinetów oferujących usługi upiększania jest wiele. Co powinniśmy brać pod uwagę, wybierając miejsce wykonania zabiegów?

Przede wszystkim należy dostosować usługę do miejsca jej wykonania. Jeżeli na przykład planuję depilację czy stylizację paznokci, wybieram salon kosmetyczny. Jeśli potrzebuję relaksującego masażu, poszukam fizjoterapeuty. W przypadku, gdy chcę wykonać ingerencję w głąb skóry, muszę iść do gabinetu medycyny estetycznej, w której pracuje lekarz. Tu przede wszystkim liczy się bezpieczeństwo. Nie są to zabiegi ratujące życie czy zdrowie i nie ma zgody na duży margines błędu, dlatego wybierając miejsce, gdzie zgodzę się na procedury inwazyjne, będę kierować się kompetencjami zabiegowca. Oczywiście musi to być lekarz, najlepiej doświadczony, który zajmie się nami w sposób profesjonalny, a w razie wystąpienia powikłań, będzie wiedział co robić. Niestety powikłania mogą się zdarzyć, nawet przy doskonałej znajomości anatomii, w sterylnym gabinecie oraz przy stosowaniu przebadanych klinicznie preparatów renomowanych koncernów.

Czy pacjent sam może wybrać sobie preparat, który lekarz mu poda?

W moim gabinecie medycyny estetycznej nie jest to możliwe. Kupując lek zawierający neuromodulator czy preparat kwasu hialuronowego, kieruję się bezpieczeństwem pacjenta, wskazaniami rejestracyjnymi oraz dobieram go do problemu pacjenta, z którym przyszło mi się zmierzyć. Sposób dostawy oraz przechowywania preparatów ma również duże znaczenie. W toku edukacji podyplomowej zweryfikowałem wiedzę z praktyką, aby jak najlepiej dobrać produkt i podać go w odpowiedniej ilości, najlepiej dobrano techniką w ściśle sprecyzowane miejsce. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że Pacjent będzie decydował o tym, nie mając wiedzy o właściwościach produktów, strukturach anatomicznych czy mechanizmie działania…

Jakie zabiegi wykonuje Pani najczęściej?

Zdecydowana większość Pacjentów pragnie pozbyć się zmarszczek mimicznych. Stosuję u nich neuromodulator – toksynę botulinową, która hamuje przewodnictwo nerwowo‐mięśniowe, likwidując zmarszczki dynamiczne. W sytuacji pojawienia się zmarszczek statycznych podaję kwas hialuronowy, który nawilża skórę, wypełnia ubytki tkankowe ( na przykład bruzdy czy zagłębienia ) oraz konturuje twarz, podkreśla linię żuchwy, modeluje policzki lub okolicę oka. Często również wypełniam usta kwasem hialuronowym. Podkreślenie ust, ich nawilżenie i wypełnienie daje przepiękne efekt.

Sporo uwagi skupia się ostatnio na efekcie zbyt mocno powiększonych ust. Jakie jest Pani zdanie na ten temat?

Zabiegi wykonywane przeze mnie dają naturalne efekty, gdyż szanuję anatomię i jestem dość powściągliwa w używaniu kwasu hialuronowego. Zresztą przed zabiegiem ustalamy z pacjentką, co mogę dla niej zrobić. Zdarzają się osoby, które chcą mieć piękne duże usta. Jeżeli pasuje to do ich twarzy i sposobu bycia, podkreślam usta bardziej niż standardowo. Ale nigdy nie poddaję na jednym zabiegu dużej ilości produktów. Budowanie dużych ust to proces kilkuetapowy. Coraz częściej używam w moim gabinecie hialuronidazy, aby rozpuścić efekty wcześniejszych ingerencji. Dopiero po dwóch tygodniach można modelować usta po takiej ingerencji.

Czym jest hialuronidaza?

Jest to produkt rozpuszczający kwas hialuronowy, który każdy zabiegowiec, podający kwas hialuronowy powinien posiadać w gabinecie. W razie powikłań należy natychmiast rozpuścić depozyt z kwasu hialuronowego, aby uniknąć na przykład obliteracji naczyń. W przypadku hiperkorekcji, czyli użycia zbyt dużej ilości preparatu, rozpuszczamy nadmiar kwasu, przywracając stan naturalny.

A co z botoksem? Wiele osób się go boi.

Toksyna botulinowa, czyli jad kiełbasiany ogólnie nie jest pożądany w organizmie człowieka. Jednak w zabiegach medycznych wykonywanych przez lekarzy jest to lek bezpieczny. Botoks stosowany jest na świecie od kilkudziesięciu lat. Znamy jego działanie, wiemy dokładnie, w jakich dawkach i miejscach go używać, aby zadziałał w sposób pożądany. W medycynie estetycznej ma zrelaksować mięśnie, a przez to wygładzić zmarszczki. Jako neurolog stosuję toksynę botulinową w leczeniu migreny, zgrzytania zębami, nadpotliwości, kurczu powiek i wielu innych chorobach. Podczas zabiegów medycyny estetycznej w sposób szybki i prawie bezbolesny usuwam zmarszczki mimiczne. Oczywiście efekty są czasowe ‐ zazwyczaj kilkumiesięczne. Zatem zabiegi trzeba powtarzać. Ale ich efektywność przemawia do wielu Pacjentów, chcących pozbyć się oznak starzenia.

Oprócz wiedzy i preparatów istotna w temacie jest również znajomość nowych technologii.

Kluczem jest znajomość technologii, używanie ich zgodnie z przeznaczeniem, w sposób precyzyjny i bezpieczny. Konieczne jest określenie możliwego do uzyskania efektu z pacjentem i opracowanie planu leczenia. Zazwyczaj, aby dojść do zamierzonego efektu, potrzebne jest kilka spotkań. Czasem łączymy procedury dla optymalizacji efektu, aby holistycznie zająć się Pacjentem. Wymaga to czasu i systematyczności. Tymczasem czytając social media czy oglądając reklamy niektórych placówek, można dojść do mylnego wniosku, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, problemy znikną, a my z Kopciuszka zmienimy się w Królewnę. Rzadko się to zdarza i rozpoczynający przygodę z medycyną estetyczną Pacjenci powinni to wiedzieć.

Do tego dochodzi jeszcze bezpieczeństwo technologii. Co z nim?

Należy trzymać się protokołu zabiegowego, znać anatomię, wiedzieć jaki efekt chcemy uzyskać i jak to zrobić. Do tego sprzęt musi posiadać atest, badania kliniczne, musi być skuteczny i nowoczesny. Wtedy jest bezpiecznie. W moim gabinecie medycyny estetycznej jest hifu. Wygląda niewinnie: mały przyjazny sprzęt, prawie bezbolesne zabiegi, a potrafi konturować twarz, niwelować wiotkość skóry szyi i dekoltu na rok już po jednym użyciu! Jednak użyty w niewłaściwy sposób potrafi uszkodzić na przykład nerwy. Dlatego bardzo ważna jest precyzja przy operowaniu wiązką skoncentrowanych ultradźwięków: aby ich ogniskowanie się nastąpiło w ściśle określonym miejscu wewnątrz organizmu. Dobrze wykonany zabieg nie zostawia śladów powierzchownych uszkodzeń skóry, ale jego zadaniem jest podgrzać do określonej temperatury dokładnie wyselekcjonowane struktury anatomiczne‐ na przykład powięzie, aby uzyskać efekt liftingu twarzy. Nie muszę dodawać, że zadziałanie źle dobraną energią na inne niż pożądane struktury anatomiczne może nie tylko pogorszyć wygląd, ale też uszkodzić ważne struktury organizmu. Inny sprzęt w HBCmed – laser Advatx to najnowsza technologia laserowa emitująca światło żółte. Służy usuwaniu rozszerzonych naczynek, rumieni i blizn potrądzikowych, usuwaniu drobnych zmarszczek.

Brzmi groźnie. Czy to oznacza, że powinnyśmy się bać takich zabiegów?

Nie trzeba się bać! Trzeba dobrze wybierać i wyjść poza strefę komfortu, aby uzyskać zamierzony efekt. My w HBCmed nie usuwamy zmarszczek ani blizn, nie powiększamy ust. My pomagamy spełnić marzenia o młodym, atrakcyjnym wyglądzie dla lepszego samopoczucia. Chcemy, aby nasi Pacjenci poprzez między innymi atrakcyjny wizerunek osiągnęli pełnię swoich możliwości, byli lepszą wersję siebie.

Fot. Z Archiwum Eweliny Górskiej. Autor fot. Karolina Izdebska

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.