Między niebem a piekłem

Między niebem a piekłem

Każdego dnia dokonujemy wyborów, najczęściej nieświadomie. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że to my, tutaj, decydujemy, kim jesteśmy i jak chcemy żyć. Czekamy na zbawienie, wybawienie, na życie po życiu albo obiecane niebo, nie wiedząc, że to dzieje się już.

Dlaczego tak myślę? A dlaczego nie? A jeśli to tutaj jest obiecany raj, gdzie masz wolną wolę, więc możesz robić i tworzyć swoją przestrzeń tak jak chcesz?

I być może w ten oto sposób, jedni wiodą atrakcyjne życie pełne cudownych emocji, radości i przygód, podczas gdy innych spotyka niekończące się pasmo niepowodzeń i rozczarowań.

To, co masz w myślach staje się prawdą.

Ty decydujesz czy komponujesz, tworzysz, budujesz piekło czy raj na ziemi.

Skąd wiem? Bo mieszkamy między niebem i piekłem.

Co do tej pory stworzyłeś? Kiedy obracasz się w przeszłość, co widzisz? Czy jesteś dumny, dumna z tego, co za Tobą?

Czy uśmiechasz się do swojego życia, żyjesz wartościami, realizujesz swój potencjał, cele, dzielisz się swoim darem? Czy dbasz o siebie w wystarczający sposób? Troszczysz się o siebie i naczynie, które nosi Twoją duszę? Czy Twoje ciało jest odzwierciedleniem tego, jak chcesz wyglądać, czuć się? Jeśli nie to zapytaj siebie dlaczego.

Czy spędzasz czas z bliskimi, śmiejesz się ze swoimi dziećmi, masz czas dla rodziny i bliskich, bawisz się życiem, oddajesz uwagę i cenne minuty swojego życia dokładnie tam gdzie chcesz?

Nie. Nie zawsze. Nie masz na to czasu. Trzeba robić swoje. Trzeba się poświęcić. Trzeba…

Czasem, gdy wygrywasz, wiele tracisz. Awans, podwyżka, więcej klientów, droższy samochód, większy dom… to jest to, czego potrzebuje Twoja dusza i serce?

Pędzimy, każdego dnia niczym konie na Wielkiej Pardubickiej, z klapkami na oczach, żeby nie rozpraszać się pierdołami – chorą matką, dzieckiem proszącym o zrobienie z nim lekcji, żoną czy mężem, który prosi o uwagę, SOBĄ. Naszym wewnętrznym dzieckiem, które woła „Już dość”. Nie reagujemy na dolegliwości naszego ciała, bagatelizujemy bóle, bezsenność, migreny nazywając siebie mięczakiem. Trzeba robić swoje i nie narzekać.

Marzenia? Są dla frajerów, którzy nie mają co robić z czasem.

A może ledwo wiążesz koniec z końcem bo nie masz dobrej pracy, a może żyjesz z nieodpowiednim partnerem, który odbiera Ci siłę i godność każdego dnia? Dlaczego to sobie robisz? Nie masz wyjścia, możliwości, odwagi?

A jeśli to jest niebo i możesz wszystko, ale ponieważ się boisz, uważasz, że nie zasługujesz, nie dasz rady, to nie dla Ciebie, masz to, co masz i na co sobie pozwalasz?

Może wystarczy puścić to, co jest, zamknąć oczy i pomyśleć, dokąd chcesz się udać, kim być, co czuć, czego doświadczać.

Boimy się stracić to, co znane, nawet jeśli to nas uwiera, sprawia, że jesteśmy strzępkiem nerwów, wrakiem człowieka.

Pocieszamy się na różne sposoby, odbijając sobie za cenę porażki lub sukcesu. Niepotrzebne zakupy, używki, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu… Każdy ma swój arsenał „pocieszaczy”.

A gdybyś mógł, mogła namalować swój świat po swojemu.

Zamknąć oczy, odrzucić obawę i zacząć tworzyć… Co by tam było, jak by Ci się tam żyło. Z kim? W jaki sposób wykorzystywałbyś swój czas?

Gdybyś się dowiedział czy dowiedziała, że za miesiąc umrzesz, miałbyś za czym tęsknić, co wspominać, z kim spędzić te ostatnie chwile?

A może w panice chciałbyś zrealizować wszystko to, o czym teraz nawet nie śmiesz marzyć?

Czasami przegrywając, wiele zyskujemy. Coś co wydaje nam się końcem świata, porażką, okazuje się zbawieniem.

Bo czego tak naprawdę w życiu potrzebujemy. Dla serca, duszy?

Chcemy być szczęśliwi.

Może już czas poszukać tego w sobie, dać sobie uwagę, troskę i możliwości. Dać sobie wsparcie, uwierzyć w siebie jak w najdroższą osobę i zacząć ŻYĆ.

Każdego dnia budzimy się pomiędzy niebem a piekłem, Ty decydujesz, w którą stronę będziesz podążać.

Ja nieustająco eliminuję wszystko to, co nie jest dla mnie dobre. Czy to łatwe? Czy spotyka się z aprobatą, czy to pieści moje ego?

Nie, ale koi moją duszę i sprawia, że lubię swoje życie.

I tego życzę Tobie. To ty decydujesz, nawet gdy tego nie robisz.

Pamiętaj, że zawsze możesz poprosić o pomoc i zatrudnić przewodnika, który być może łatwiej dostrzeże Twój potencjał i możliwości.

Autor: Barbara Lech

www.barbaralech.pl

Źródło fot. Pixabay

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.