Moda na tradycję – tradycja w modzie

Moda na tradycję - tradycja w modzie

W modzie, jak w każdej innej dziedzinie sztuki, wciąż trzeba szukać nowych inspiracji. Okazuje się, że tradycja regionu, często zapomniana lub niedostrzegana, może stać się impulsem do stworzenia czegoś zupełnie nowego, ożywczego i intrygującego.

Trzy białostockie projektantki mody: Jolanta Nierodzik, Aneta Popławska i Edyta Uss-Mazewska przygotowały kolekcje, których wspólnym mianownikiem są tradycyjne tkaniny podlaskie. Zaprezentowano je 8 czerwca podczas V Festiwalu Tkactwa „Podlaskie Sploty” organizowanego przez Podlaski Instytut Kultury w Białymstoku.

To pierwszy tego typu pokaz mody – mówi Krystyna Kunicka, koordynatorka Podlaskich Splotów. – To fantastycznie, że trzy młode, utalentowane kobiety włączyły się w nasze przedsięwzięcie. Od lat jestem zafascynowana pięknem tkanin tradycyjnych i bardzo się cieszę, że coraz więcej osób potrafi ich urodę nie tylko dostrzec, ale również wykorzystać w swojej twórczości. Entuzjastyczne reakcje publiczności podziwiającej kolekcje tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziły.

Projektantki przyznają, że udział w przedsięwzięciu Podlaskiego Instytutu Kultury był prawdziwie twórczym wyzwaniem. Jedna z nich, Aneta Popławska, nie kryje radości z udziału w tym wydarzeniu. Mamy się czym pochwalić – mówi – Tkaniny podlaskie są wyjątkowe i z pewnością trzeba je promować. Jestem nie tylko projektantką, ale również tkaczką. Od lat wykorzystuję tradycyjne motywy w swoich pracach, w projektach ubrań i biżuterii. Mam nadzieję, że to, co stworzyłam będzie inspiracją dla innych.

Przygotowany w ramach Podlaskich Splotów pokaz nie był tradycyjną prezentacją kolekcji. Było to wydarzenie artystyczne, z ciekawą oprawą muzyczną, którą stworzyły Miss God i Marta Szałkiewicz z grupą wokalną Zespołu Pieśni i Tańca „Kurpie Zielone”. Tancerze z tego zespołu, pracujący pod kierunkiem Agnieszki Ondruch-Sikory wystąpili w roli modeli i zaprezentowali część kolekcji, wzbogacając pokaz o intrygujący, teatralny element.

Jolanta Nierodzik również pokazała swoje prace podczas Podlaskich Splotów. Zainspirowała się radziuszką, która, jej zdaniem, daje ogromne możliwości twórcze. Elementy tej tkaniny, jej wzory i fakturę z powodzeniem można łączyć z klasycznymi formami, takimi jak żakiet czy koszula – mówi z przekonaniem. – Myślę, że moja kolekcja to udowodniła – uśmiecha się.

Edyta Uss-Mazewska, trzecia z projektantek prezentujących kolekcję postawiła nie tylko na tkaniny tradycyjne, ale również na naturalność. Tworząc projekty myślałam o kobietach, które cenią sobie naturalność i wdzięk, które chcą wyglądać elegancko, ale czuć się swobodnie. Było więc dużo lnu charakteryzującego się zarówno prostotą, jak i wyrafinowaniem, wykorzystałam też radziuszkę i elementy innych tradycyjnych tkanin.

Podlaski Instytut Kultury od lat wspiera tradycyjne tkactwo, które na Podlasiu było kiedyś bardzo rozpowszechnione. Krystyna Kunicka z dumą mówi o warsztatach tkackich, które co roku przyciągają wielu pasjonatów tego rzemiosła.

Myślę, że udało nam się zarazić pasją i entuzjazmem mnóstwo osób – stwierdza. – Nasze kontakty z mistrzami i mistrzyniami tkactwa, ciągła współpraca z nimi zaowocowały powstaniem pewnej społeczności, która nie tylko wspólnie doskonali swoje umiejętności, ale zwyczajnie bardzo się lubi. Ale najbardziej cieszy mnie, że na warsztaty przyjeżdżają młodzi ludzie. Ich zaangażowanie jest niesamowite, mają mnóstwo świetnych pomysłów, które z powodzeniem realizują. Tkactwo nie tylko powróciło do przestrzeni kulturowej i twórczej, ono zyskało nowe życie – mówi z przekonaniem koordynatorka Podlaskich Splotów.

Źródło: Podlaski Instytut Kultury w Białymstoku

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.