Poranny rytuał na dobry początek dnia – poznajemy świat kawy
by Redakcja
Wielu z nas nie wyobraża sobie bez niej rozpoczęcia dnia. Idealny poranek to budzący nas aromat porannej kawy, który rozbudza nasze zmysły i stopniowo wypełnia cały dom, to chwila sam na sam z filiżanką w ręku, zanim wpadniemy w wir codzienności. O kawie rozmawiam z Aleksandrą Sobolewską, założycielką marki Samowar.
Poranny rytuał, który daję energię na cały dzień – jaki rodzaj kawy wybrać o poranku?
Jaką kawę proponujesz na dobry początek dnia?
Aleksandra Sobolewska: Oczywiście kawę świeżo zmieloną, klasyczną, dobrą arabikę. Jeśli chodzi o sposób parzenia, to każdy ma swój ulubiony, jednak najbardziej pobudza kawa parzona metodami przelewowymi, bo dostarcza nam więcej kofeiny niż espresso. Najlepiej też, aby była czarna, ponieważ mleko spowalnia wchłanianie się kofeiny do organizmu, a więc taka kawa pobudza słabiej.
Nie masz wrażenia, że dla wielu z nas wypicie kawy o poranku lub w ciągu dnia to już poniekąd rytuał?
– Zdecydowanie! Przynajmniej dla mnie. Nie wyobrażam sobie zaczęcia dnia bez filiżanki małej czarnej i zwykle wstaję jeszcze przed dziećmi, aby wypić ją w spokoju, jeszcze gorącą. Moje dzieci wiedzą, że jak mama pije kawę, to wszystko inne musi poczekać.
„Zalewajka” odchodzi w zapomnienie
Jeszcze do niedawna pijało się kawę parzoną tzw. zalewajkę – zalewaną wodą zagotowaną w czajniku – w ostatnich latach przygotowywanie kawy, stało się poniekąd sztuką. Szkolenia i pokazy baristów cieszą się sporym zainteresowaniem. Nie tylko w restauracjach stawiamy na jakości i smak, coraz częściej eksperymentujemy we własnych czterech ścianach.
Jaki sposób przyrządzenia kawy polecisz?
– Jak już wspomniałam wyżej, każdy lubi inny sposób parzenia. Ja sama od wielu lat już nie pijam tzw. zalewajki, nie tylko ze względu na smak, ale także z uwagi na to, że taka kawa bardziej szkodzi zdrowiu. Osady, które znajdują się w fusach, mogą podrażniać żołądek i powodować zgagę, a w dłuższej perspektywie wywoływać różne schorzenia przewodu pokarmowego. Jeśli chodzi o moją ulubioną metodę, to najbardziej lubię kawę z kawiarki. To niewielkie, proste w użyciu urządzenie, które parzy aromatyczne, dobre espresso. Jest to taki jakby dzbanuszek złożony z trzech części: dolnego zbiorniczka na wodę, sitka w kształcie lejka, do którego wsypujemy kawę i górnego zbiorniczka, w którym pod wpływem podgrzewania na kuchence, otrzymamy sam napar bez fusów. Taka kawa jest mocna i bardzo aromatyczna, jej zapach unosi się jeszcze długo w całym domu. Na wyjazdy z kolei najczęściej zabieram frenchpressa, z którego korzystam także jak mam gości i potrzebuję dużo naparu na szybko.
W poszukiwaniu różnorodności, czyli kawowa podróż po zakątkach świata
Czym różnią się kawy z poszczególnych regionów świata?
– Wszystkim! Począwszy od wielkości i kształtu ziaren, a skończywszy na smaku naparu. Bardzo popularne u nas kawy brazylijskie i kolumbijskie na przykład są raczej łagodne w smaku, mają niską kwasowość i są bazą wielu mieszanek. Z kolei kawy afrykańskie charakteryzują się bardziej złożonym smakiem, często wyczuwa się w nim naturalne kwiatowe czy owocowe nuty, są mocniejsze i bardziej kwasowate.
Czy podróż po świecie kaw może być przygodą, chociażby dla zmysłów?
– Oczywiście. Jest tyle różnych gatunków i metod parzenia, że wręcz nie można ograniczać się tylko do jednej. Ta sama kawa, parzona różnymi metodami może smakować zupełnie inaczej.
Modna kawa
W każdej dziecinie naszego życia panują jakieś trendy – świat kawy również nie jest wyjątkiem.
Prowadząc sklep, zauważasz pewnie najpopularniejsze trendy w świecie kaw, jakie pijamy teraz najchętniej i najczęściej?
– Ciągle jeszcze istnieje mit kawy mocnej, od której można dostać zawału. Klienci boją się także wybierać kawy, których cechą jest wyższa kwasowość, bo kojarzą to z kwaśnym smakiem najtańszych supermarketowych mieszanek. Jeśli chodzi o klasyczne arabiki, to najwięcej sprzedajemy kaw brazylijskich oraz kaw z Etiopii i Kenii. Ale mamy też wielu klientów, którzy lubią mniej popularne gatunki i sprowadzamy także kawy z Tanzanii, Nikaragui czy Kuby.
Czy o kawie wiemy już wszystko?
Co powinniśmy wiedzieć o kawie? O czym na co dzień zapominamy lub po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy?
– Przede wszystkim to, że wcale nie szkodzi zdrowiu, o ile spożywamy jej umiarkowane ilości, czyli 2 do 3 filiżanek dziennie. Jeśli nasza dieta jest zbilansowana i nie cierpimy na choroby przewlekłe, takie jak np. nadciśnienie czy wrzody żołądka, możemy pić ją bez obaw.
Mnie zachęciłaś do podróży po świecie kawy. Mam nadzieję, że również moje Czytelniczki.
– Warto próbować różnych kaw i wybierać świeże ziarna ze sklepów specjalistycznych.
Na koniec specjalnie dla Czytelniczek naszego portalu kilka przepisów na pyszną kawę.
Kawa parzona na zimno „cold brew”
- 7-8 miarek kawy (miarka to około 2 łyżeczki)
- 1 litr zimnej wody
Kawę wsypujemy do gęstego sitka lub bezpośrednio do dzbanka, zalewamy zimną wodą (przegotowaną lub z filtra) i wstawiamy do lodówki przynajmniej na 10-12h. Po tym czasie możemy przecedzić fusy i napar jest gotowy do spożycia. Idealnie orzeźwia i dobrze pobudza, w gorące dni z powodzeniem może nam zastąpić tradycyjną filiżankę espresso. Można podawać z lodem, można posłodzić lub dolać zimnego mleka – co kto lub – wedle uznania.
Espresso z lodem
- 4-5 łyżeczek zmielonej kawy
- ok.100ml wody
- 5-6 kostek lodu
- opcjonalnie cukier
Kawę zaparzamy w kawiarce lub ekspresie ciśnieniowym, a następnie gorącą powoli wlewamy na kostki lodu. Jeśli lubimy z cukrem, słodzimy od razu po zaparzeniu i dopiero wtedy wlewamy na lód. Espresso na lodzie można również zrobić przy pomocy aeropressu lub dripa. Przy tych metodach, kawa powinna być parzona bezpośrednio na lód, czyli do kubka wrzucamy kostki lodu, stawiamy na niego dripa lub aeropress i zaparzamy kawę.
Mrożona latte
- 4-5 łyżeczek zmielonej kawy
- ok. 100 ml wody
- ok. 150ml mleka (min. 2%)
- 5-6 kostek lodu
- opcjonalnie cukier
Kawę zaparzamy dowolną metodą, jeśli lubimy z cukrem, słodzimy jeszcze gorącą. Można lekko ostudzić. Zimne mleko spieniamy przy użyciu ręcznego lub elektrycznego spieniacza, można użyć również french pressa lub zwykłego shakera. Lód wrzucamy do wysokiej szklanki, wlewamy mleko, a następnie bardzo powoli nalewamy kawę. Jeśli wlejemy ją zbyt szybko nic się nie stanie, ale nie wytworzą się efektowne warstwy.
Smacznego!
Więcej przepisów znajdziecie też na blogu Aleksandry.
Dziękuję za rozmowę.
Elżbieta Stankowiak
Zobacz również – „Nie poddawaj się, gdy przyjdą pierwsze trudności. Przeszkody są zawsze, ale nie można się poddawać od razu” Aleksandra Sobolewska – Samowar.
Źródło fot. Pixabay
Recommended Posts
Najlepszy krem na noc – co trzeba wiedzieć o jego wyborze?
02 grudnia, 2024