Sport w kwarantannie – co możemy robić w domu?

by Redakcja
Jak tu zacząć, żeby nie zrazić od razu do czytania, a co dopiero do uaktywniania swoich mięśni. Wiem, że to ciężki czas…mamy dość samej kwarantanny i wszystkiego, co z nią związane.
Strach przed samym wirusem, niestabilność zawodowa (utrzyma się nasza firma, czy nie utrzyma w tych trudnych czasach), „przymusowe” urlopy, czy zasiłki opiekuńcze, za dużo pracy, bo zmianowa po 12h, czy za dużo, bo jesteśmy lekarzami, pielęgniarkami, ratownikami i zmagamy się z tym na co dzień… Można wymieniać, wymieniać bez końca ale ja nie o tym.
Chciałam napisać, co możemy zrobić, by „nie zwariować”, co zrobić, by zadbać o zdrowie wewnętrzne i nasze mięśnie. Bo czy nie stara mądrość głosi, że „w zdrowym ciele – zdrowy duch”.
W sieci możemy znaleźć masę zajęć on-line, teraz wszystko jest on-line…. no prawie wszystko z akcentem na „prawie”. Zajęcia te niestety są w określonych porach i są to zwykle pory, kiedy dzieci są najbardziej głodne, kiedy wszyscy krzątają się po domu, kiedy wszyscy coś od Ciebie chcą. Sprawy nie ułatwia również fakt, że w tym samym czasie w sieci w czasie kwarantanny jest 90 % ludzi na całym świecie i internet po prostu wymięka, tnie się, wiesza i żadna siła nie pomoże, bo nikt z nas łącznie z dostawcami internetu nie przygotował się na kwarantannę, przecież nikt się nie spodziewał…
Sport podczas kwarantanny. Co możemy robić w domu?
Możemy zrobić mini siłownię z rzeczy codziennego użytku. Za ławeczki mogą nam posłużyć fotele, krzesło, czy kanapa, za ciężarki mleko (pełna butelka oczywiście), dzieci ( tylko te mniejsze). Oszczędźmy sobie dźwigania 10 latków bo rano nie wstaniemy z powodu przeciążenia. Tak naprawdę, co wykorzystamy, to dużo zależy od nas i od naszej kreatywności, a przede wszystkim od tego, co chcemy robić, jakie partie naszych mięśni chcemy wzmocnić najbardziej. Ćwiczenia możemy dostosowywać do siebie.
Skąd czerpać pomysły?
Na pewno coś pamiętamy z zajęć, na które chodziliśmy, zanim nadeszła kwarantanna. Jest trochę filmików w sieci, te jak wykorzystać mleko, czy meble, czy dzieci też do ćwiczeń.
Jeśli nasz intranet da radę i trafimy na zajęcia online i nie jesteśmy lekarzem, który musiałby w tym czasie rzucić wszystko, czy nie jesteśmy matką trójki dzieci, to polecam i takie zajęcia.
Jeśli nam się nie uda, to mamy na Fb, naszych instruktorów i zawsze możemy spytać, czy dobrze wykonujemy dane ćwiczenie.
Co do ruchu na świeżym powietrzu, to teraz niestety jest ograniczone trochę i co najgorsza można tylko małą aktywność i samemu, więc chyba lepiej ZOSTAŃ W DOMU ! I wykorzystaj to, co masz.
Ostatnie i chyba najważniejsze skąd wziąć na to chęci i siły?
A tu trzeba sięgnąć po parę mocnych argumentów.
Po pierwsze figura, bo chyba na pewno nie chcemy latem wymieniać całej garderoby, żeby nie było jak w jednym z krążących memów, że „ubrań to nie kupuję na wiosnę, bo będzie na domowo, a na lato też nie bo nie wiem jaki rozmiar” .
Po drugie zdrowie. Nasze organizmy potrzebują teraz dużo zdrowia, żeby to przetrwać. Trening nawet taki domowy trwający 20-30 minut da nam powera, uwolni endorfiny, których teraz potrzebujemy dużo więcej, rozgrzeje i odżywi mięśnie, utrzyma stabilizację w organizmie. A jeśli źle sypiamy, bo martwimy się całą sytuacją to gwarantuję, że zaśniemy jak aniołki.
Otwórzmy więc okno, włączmy muzykę i zróbmy to dla siebie. To jest Twój czas, będziesz dla siebie najlepszym trenerem! Wiem, że potrafisz! Powodzenia!
P.s. I nie omijajmy proszę ćwiczeń, które nas męczyły i dawały wycisk na zajęciach, właśnie nad nimi popracujmy najwięcej.
Autor: Justyna Raubo – mgr fizjoterapii, instruktor fitness
Fot. własność autora.
Recommended Posts

Spełnienie jest życiem w zgodzie ze sobą
24 lutego, 2021

O miłości do sportu…Jak zaszczepić się do ruchu?
17 lutego, 2021