„My wszyscy, robimy wszystko- co w naszej mocy- abyś Ty z tego wyszła”

„My wszyscy, robimy wszystko- co w naszej mocy- abyś Ty z tego wyszła”

Długo można by rozpisywać się nad postawą, która rodzi się w kobietach w momencie, kiedy diagnozą jest słowo – RAK i jej kolejnymi etapami. Pomimo że każda z nas jest inna, a diagnoza nie zawsze musi oznaczać najgorszego, to z pewnością każdej kobiecie w takiej sytuacji towarzyszy lęk, niepewność i bezsilność.

Kto wtedy pomaga przejść przez jedną z najcięższych w życiu dróg, w momencie, kiedy rodzina, która powinna być największym wsparciem dla chorej, często sama tego wsparcia potrzebuje?

Przy Uniwersyteckim Centrum Onkologii działa Stowarzyszenie „Eurydyki”.

Stowarzyszenie działa od września 2014 roku, a myśl o stowarzyszeniu zrodziła się właśnie na oddziale – tłumaczy Barbara Idźkowska wiceprezes stowarzyszenia – we wrześniu świętujemy pięciolecie działalności.

Stowarzyszenie powstało z prozaicznego, można by powiedzieć powodu – tłumaczy Agnieszka Wojno – położna koordynująca w Uniwersyteckim Centrum Onkologii, członek zarządu stowarzyszenia – pacjentki tego chciały i potrzebowały. W 2014 roku pisałam pracę „Ewolucja postaw życiowych chorych w przebiegu raka jajnika”. Część tej pracy stanowiła ankieta. Odpowiedzi pacjentek wskazywały na to, że w trakcie trwania choroby, jak również potem, lęk o swoje zdrowie i życie, o rodzinę, o to, co się z nimi stanie jest bardzo duży. W opanowaniu tego lęku i w traumatycznych przeżyciach pomaga oczywiście rodzina, lekarz prowadzący, który jest obecny w całym procesie choroby, ale badania ukazały też, że pacjentka potrzebuje wsparcia od innej chorej na ten sam typ nowotworu. Podążając drogą choroby i leczenia wspólnie z inną chorą, która być może przeszła już tę drogę, pacjentkom jest łatwiej, lżej. Lęk nie znika, ale o wiele łatwiej jest sobie z nim poradzić.

Pani Barbara również jest po przebytej chorobie nowotworowej, zaraz po leczeniu dołączyła do grona Eurydyk. Większość kobiet zrzeszonych w Stowarzyszeniu, to pacjentki onkologiczne, które zmierzyły się lub nadal walczą z chorobą.

Chorując, bardzo chciałam spotkać osobę, która przeszła już leczenie – opowiada Pani Basia – uchwycić się jej doświadczenia, dając sobie siłę, nadzieję i wiarę. Ciężko jest uwierzyć w to, że się wyzdrowieje, czytając w internecie różne komentarze – niestety najczęściej bardzo negatywne. Człowiek pragnie doświadczenia, aby podnieść swoją wiarę w to, że jemu też może się udać. Nikt nie jest w stanie uwierzyć, że jakiś przedmiot nagle zawiśnie w powietrzu, jeżeli ma doświadczenie, że zazwyczaj spada. Wystarczy, że znajdzie się ktoś, kto go przekona, że może być inaczej, to podniesie jego wiarę.„ A wiara jest… dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy” ”- jak mówi List do Hebrajczyków. To bardzo ważny aspekt, namacalny przykład. Przyłączenie się do stowarzyszenia było moją misją, potrzebą serca. Doskonale wiedziałam, że skoro ja potrzebowałam podczas choroby spotkać się z inną wyleczoną już pacjentką, to chcę dawać to również innym, bo to stanowi ogromną wartość w procesie leczenia.

Stowarzyszenie wspiera pacjentki, które są chore z powodu nowotworów ginekologicznych.

Pomagamy pacjentkom, które otrzymują diagnozę choroby nowotworowej – Agnieszka Wojno – a stowarzyszenie tworzą Panie, które przeszły właśnie taki rodzaj choroby nowotworowej.

Zarówno w stowarzyszeniu, jak i w szpitalu uważamy, że leczenie nowotworu, to kompleksowe leczenie ciała i ducha pacjentki – dodaje Pani Barbara – wiadome jest, że w leczeniu ważna jest medycyna, ale bardzo ważne też jest wsparcie. Staramy się je dać właśnie poprzez nasze działania. Prowadzimy dyżury psychoterapeuty, pacjentek, które są już po leczeniu. Robimy szereg projektów wspomagających te działania, chociażby poprzez wszelkiego rodzaju warsztaty – comiesięczne spotkania dla pacjentek, które wyszły już z tej choroby, ale też tych, które są w trakcie. Tych, które potrzebują nie tylko wsparcia, ale też świadomości, dlaczego powstała choroba. Staramy się edukować je pod kątem tego, jak zmienić swoje życie np. dietę, aby wesprzeć leczenie, a później jak najdłużej utrzymać remisję choroby. Organizujemy również spotkania integracyjne, spotkanie opłatkowe. Rokrocznie w dzień świadomości raka jajnika organizujemy konferencję dotyczącą tej choroby. Realizując różne projekty, współpracujemy z wieloma fundacjami.

Działania stowarzyszenia to również materialna pomoc – dodaje Pani Agnieszka – dzięki pomocy finansowej Darczyńców stowarzyszenia oddział dostał w ostatnim czasie poduszki ortopedyczne dla pacjentek, które są po operacjach onkologicznych, dużych i poważnych zabiegach. Dostaliśmy sprzęt komputerowy, który jest używany też na potrzeby stowarzyszenia. Pacjentki dostały lodówkę, czajnik – rzeczy potrzebne na co dzień pacjentowi przebywającemu w szpitalu. Stowarzyszenie otworzyło też u nas biblioteczkę, w której znajdują się książki, mające wesprzeć pacjentki, spędzające dużo czasu w szpitalu. Eurydyki poprzez swoje działania spowodowały, że na oddziale panuje atmosfera ciepła i serdeczności, bardzo przyjazna dla samych pacjentek. Wszystkie te działania są po to, aby pacjentki na oddziale czuły się lepiej. Podsumowując, prowadzimy kompleksowe działania, które mają na celu wsparcie procesów leczenia.

W planach mamy wiele projektów, chcemy zakupić na oddział odtwarzacze przenośne, na których pacjentki będą mogły obejrzeć film, posłuchać muzyki– zdradza plany stowarzyszenia Pani Basia – Proces leczenia jest ciężki i żmudny i chcemy go trochę umilić. Zawsze powtarzam pacjentkom: my wszyscy robimy wszystko- co w naszej mocy- abyś Ty z tego wyszła.

Eurydyki w swoich działaniach wspierają nie tylko same pacjentki, ale również ich rodziny.

– Otrzymujemy wiele informacji zwrotnych od rodzin pacjentek – mówi Agnieszka Wojno – bliscy chorych mówią, że dzięki działaniom stowarzyszenia i wsparciu oddziału, łatwiej było przejść przez chorobę. Łącząc działania stowarzyszenia i pracowników oddziału, mamy pogląd na potrzeby pacjentek zarówno ze strony wewnętrznej, jak i zewnętrznej – dodaje.

Niestety pomimo świadomości powagi tematu chorób nowotworowych, wciąż zbyt małą wagę przywiązujemy do profilaktyki.

O profilaktyce powinno się mówić i wciąż niestety zbyt mało się mówi – tłumaczy Agnieszka Wojno – Choroba nowotworowa ma oddziaływanie nie tylko na jednego człowieka, a na całe jego środowisko. Powinno się mówić o profilaktyce, bo ona również nie dotyczy jednego człowieka, a życia całej rodziny. Stowarzyszenie również włącza się w różne akcje o charakterze profilaktycznym.

Liczby są bezlitosne i mówią same za siebie.

W ciągu roku w Polsce odnotowuje się 4 tysiące nowych zachorowań na raka szyjki macicy – 2300 pacjentek umiera nadal z tego powodu.

Diagnozę nowotworu raka jajnika w ciągu roku w Polsce otrzymuje 3500 kobiet, ok 2500 kobiet umiera z tego powodu.

Rak trzonu macicy w Polsce w ciągu roku zbiera żniwo 1 tysiąca kobiet, a 4 tysiące otrzymuje diagnozę.

Kochasz swoich bliskich prawda? Chciałabyś być z nimi jak najdłużej? Chciałabyś w pełni cieszyć się życiem jak najdłużej? To dlaczego tak wiele z nas w pędzie codzienności zapomina o badaniach profilaktycznych?

Pamiętaj o tym, że chcąc zadbać o swoich bliskich, musisz najpierw zadbać o siebie.

Pamiętaj też o tym, że słysząc diagnozę-RAK, nie musisz pozostać z nią sama.

Eurydyki

Bardzo dziękuję Pani Agnieszce i Pani Basi za poświęcony czas.

Elżbieta Stankowiak

Fot. Archiwum – Erydyki

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.