„W dzieciństwie bardzo lubiłam malować, a fotografia jest niczym innym, jak malowaniem światłem”. W ramach akcji nominacji rozmowa z Pauliną Radziszewską

„W dzieciństwie bardzo lubiłam malować, a fotografia jest niczym innym, jak malowaniem światłem”. W ramach akcji nominacji rozmowa z Pauliną Radziszewską

Dziewczyna, która oczarowała mnie wrażliwością na piękno i detale. Jest osobą, której twarz rzadko nabiera smutku, nawet w kryzysowych sytuacjach. Wciąż ma jakieś zajęcia, od fotografii po rozwój SunrisePlants.pl czy innych projektów. Jest osobą wielu talentów, niezwykłej wyobraźni i pełnej optymizmu”. Taki opis osoby Pauliny wpłynął na naszą skrzynkę. Poznajmy więc ją bliżej.

Co było pierwsze – fotografia, czy blog?

Oczywiście pierwsza była fotografia. Tę przygodę rozpoczęłam w wieku szesnastu lat. Szukałam wtedy czegoś dla siebie. W czymś, co będę mogła pokazać swoją duszę artystyczną. W dzieciństwie bardzo lubiłam malować, a fotografia jest niczym innym jak malowanie światłem. Zapał do tworzenia miałam już od najmłodszych lat, tylko już w starszym wieku zaczęłam szukać czegoś, w czym będę mogła wykorzystać swoją wyobraźnię i zamiłowanie do sztuki. Fotografia dała mi to, czego szukałam i dzięki niej jestem spełniona artystycznie. O ile książki pojawiły się niemalże w tym samym czasie co fotografia, to one były sposobem na spędzenie czasu w domu. Pomysł na blog (Wymiarowy Blog) pojawił się ponad dwa lata temu, więc był to bardzo duży odstęp czasu między znalezieniem pasji a pomysłem dzielenia się nią z innymi.

Wróćmy jednak do początku. Z wykształcenia jesteś architektem krajobrazu. Jak się rozpoczęła Twoja przygoda z fotografią?

Zaczęło się od tego, że bardzo dużo jeździłam z moimi dziadkami na wycieczki. Lubiłam podróżować i poznawać nowe miejsca. Aby zatrzymać dla siebie część wyjątkowych miejsc, które odwiedzaliśmy, zabierałam od babci aparat i robiłam zdjęcia. Z czasem zaobserwowałam, że zaczęłam to lubić. Moja babcia zauważyła we mnie potencjał i wysłała mnie do Domu Kultury w naszym mieście, gdzie działa klub fotograficzny. Na pierwsze spotkanie przyniosłam ze sobą zdjęcie, które według mojej babci było najładniejsze. A prezes klubu jak to zawodowiec doszukał się w nim wielu błędów, ale jednej i najważniejszej zalety. Była to umiejętność patrzenia. Stworzenia ciekawego kadru tylko dzięki obserwacji otoczenia. Powiedział mi wtedy, że najważniejsze w pasji jest zawziętość jej wykonywania. W klubie działam już wiele lat i jestem bardzo wdzięczna, ile mogłam zaczerpnąć od ludzi, którzy kochają to, co robią. Architektura krajobrazu, jak i fotografia wywiązały się z mojej miłości do przyrody. Dzięki fotografii mogę wykreować krajobraz dzięki gotowemu otoczeniu, a w architekturze mogę stworzyć cały od podstaw.

Pomysł na bloga, jak wspomniałaś, przyszedł później.

Szczerze powiedziawszy, to ja nie chciałam prowadzić bloga. Jestem osobą, która nie za bardzo lubi dzielić się swoimi przemyśleniami więc nawet nie przeszedłby mi pomysł, by pisać blog. Kiedyś miałam stronę ze swoimi opowiadaniami, ale było to zupełnie na innych zasadach. Tam opisywałam świat, który sama stworzyłam, a na obecnym blogu musiałam wyrazić swoją opinię. To wszystko zapoczątkował mój chłopak Patryk, który przekonał mnie, że powinnam spróbować. Lubię czytać i pisać więc w czym był problem? W tym, że musiałam pokonać w sobie barierę. Na samym początku prowadzenie bloga była walką, którą toczyłam sama ze sobą, ze swoimi słabościami. Miałam jednak duże wsparcie i udało mi się wyrobić formę pisania, która najbardziej mi odpowiada. Teraz jestem z siebie bardzo dumna. Blog nie działa może długo, ale już dzięki niemu udało mi się zyskać bardzo wiele. Nowe znajomości, nawyki, otwartość na innych.

Co znajdą Czytelnicy na Twoim blogu?

Mój blog jest miejscem, gdzie w mniejszym czy większym stopniu przedstawiam swoje pasje. Z jednej strony, aby pokazać innym, że jeżeli konsekwentnie się do czegoś dąży, to można osiągnąć sukcesy, z drugiej strony chcę dzielić się swoją wiedzą, a z trzeciej blog jest moją wizytówką, na którym można znaleźć oferty współpracy. Blog na początku miał być tylko o książkach, ale później doszłam do wniosku, że pisanie tylko o nich mi nie wystarczy i poszerzyłam blog na kolejne kategorie. Odradzano mi ten pomysł, ale i tak zrobiłam po swojemu, bo uznałam, że może wyjść mi to na dobre. Na blogu głównie pojawiają się recenzje, ale są również teksty o tematyce okołoksiążkowej, relacje z wydarzeń fotograficznych imprez masowych czy ze zleceń, oferta pracowni florystycznej, gdzie można znaleźć kompozycje w szkle oraz kilka tekstów z życia codziennego.

Skąd pomysł na recenzowanie książek?

Bardzo lubię czytać książki, ale tak, jak wspomniałam w innym pytaniu, pomysł na blog nie wyszedł ode mnie. Lubię rozmawiać o książkach z przyjaciółmi, chodzić na spotkania literackie czy uczestniczyć w warsztatach, ale z reguły bardziej jestem słuchaczem i często nie zabieram głosu, by wyrazić o czymś swoją opinię. Jeżeli już rozmawiam o książkach, to opowiadam o nich bardzo ogólnikowo. Mój chłopak chciał dać mi szanse na naukę o otwartości. Bo jeżeli nie potrafiłam komuś wprost wyrazić swojego stanowiska na temat danej książki, to uznał, że blog pozwoli mi się tego nauczyć. Uważa również, że mam tak ciekawe pasje, że fajnie byłoby, gdybym o tym pisała i dzieliła się nimi z innymi.

Jakie książki interesują Cię najbardziej?

Mówiąc co interesuje mnie aktualnie, to są to książki o tematyce młodzieżowej oraz fantasy. Książki o gatunku fantasy pozwalają mi na krótki moment zanurzyć się magiczny świat, który istnieje tylko na białych stornach papieru. Dotknąć tego, co nie ma prawa istnieć, oczami wyobraźni zobaczyć to, czego nie ma, chodzić tam, gdzie nigdy nie pójdę w rzeczywistości. Natomiast książki młodzieżowe pozwalają mi spojrzeć na różne problemy oczami innych. Zaakceptować lub zupełnie się nie zgodzić z różnymi poglądami, które są przedstawiane. Odnaleźć w nich siebie, lepiej zrozumieć i uporządkować życie. Młodzieżowe interesują mnie teraz, ponieważ jestem młodą kobietą, która potrafi odnaleźć siebie w książkach o tej tematyce.

Twoja pasja to?

Zdecydowanie moją pasją jest fotografia. Odkryłam ją w sobie w bardzo trudnym dla siebie czasie i to ona pomogła mi przejść przez wszelkie trudności. To jedyna pasja, która jest dla mnie bardzo sentymentalna i nie wyobrażam sobie, że mogłabym z niej zrezygnować. Oczywiście zdarza mi się, że przez długi czas nie robię zdjęć, ale jest to zazwyczaj spowodowane nakładem różnych obowiązków, które nie pozwalają mi wyjść z domu na kilka godzin z aparatem. Fotografia jest dla mnie formą odpoczynku. W weekend wstaję jeszcze przed świtem. Większość ludzi jeszcze śpi, jest cisza, a ja idę przez łąki, lasy i pozwalam sobie kontemplować tę chwilę, wszystkie myśli odchodzą, i zostaję tylko ja i krajobraz. Nic innego nie daje mi tego, co fotografia. Dzięki niej oczyszczam swój umysł z niepotrzebnych myśli, a ciało ze stresu, poszerzam swoją wyobraźnię i działania artystyczne. To, czego nie zrobiłabym jeszcze rok temu, robię właśnie teraz. Pozwalam sobie na więcej, otwierając się na nowe pomysły.

Co chciałabyś przekazać odbiorcom Twoich zdjęć?

Na początku swojej drogi z fotografią natrafiłam na cytat, który stał się dla mnie drogowskazem w pasji. „Fotografując, staraj się pokazać to, czego bez Ciebie, nikt by nie zobaczył.” Roberta Bressona. Za każdym razem, gdy wychodzę na zdjęcia, zawsze przypomina mi się ten cytat. Najbardziej w fotografii uwielbiam fotografować krajobrazy o świcie oraz makro. Są to dla mnie dwa typy fotografii, które pozwalają pokazać świat w magiczny i tajemniczy sposób. I właśnie to chcę przedstawiać odbiorcom moich zdjęć. Chcę, by zobaczyli świat w całkiem innym wymiarze, barwach, świetle i odczuciu. W czasach gdy człowiek cały czas się gdzieś śpieszy i jest zapracowany, nie ma czasu zwracać uwagi na to jak drzewo na rogu jego ulicy wygląda o poranku, czy o zachodzie słońca. Sami odbieramy sobie możliwość zobaczenia tego, jak świat może być piękny, jak dużo możemy od niego czerpać. Poprzez fotografię krajobrazową o świcie chcę pokazać odbiorcy jak o poranku świat jest spokojny i cichy, by patrząc na zdjęcia, mogli odczuć powagę tego momentu. Fotografia makro przedstawia świat w magicznej formie. Ludzkie oko nie zobaczy tego, co obiektyw. Płynne i rozmyte plamy światła, drobne faktury w dużym powiększeniu, odbicia w malutkich kroplach wody. My tego nie widzimy, a aparat już tak.
Przez te dwa typy fotografii zależy mi na tym, by pokazać piękno świata. Wydobyć z niego to, co jest jeszcze piękne i przekazać to dalej.

Architekt krajobrazu, fotograf, blogerka – z jednej strony połączone profesje, z drugiej spora układanka. Jakie masz plany na przyszłość?

Wszystkie moje pasje są ze sobą połączone i wychodzą z jednego rdzenia, jakim jest wyobraźnia. Jedno słowo, które by je wszystkie opisywało to to, że uwielbiam tworzyć. Z jedną pasją jestem związana mocniej z drugą nieco lżej, ale każda z nich daje mi coś nowego i z każdej mogę czerpać nowe możliwości i wykorzystywać w innej. Jestem człowiekiem, który lubi żyć w danym momencie. Oczywiście mam swoje marzenia i cele, ale dążę do nich bardzo spokojnie i pokornie. Nie uważam, że coś mi się należy czy coś muszę mieć. Jeżeli będzie, to się bardzo ucieszę, a jeżeli nie to trudno, przetrawię przykrość i pójdę dalej. Na pewno ze wszystkich trzech pasji najbardziej zależy mi na rozwinięciu fotografii i możliwości zarabiania na niej. Bez znaczenia jednak czy uda mi się to osiągnąć to na pewno fotografia zostanie ze mną na zawsze. Architektura krajobrazu dała mi możliwość stworzenia pracowni, gdzie tworzę lasy w słojach i inne kompozycje. Na razie jest to mały zalążek większego marzenia. Z blogiem natomiast bywa różnie, ale jest to miejsce, gdzie spotykają się wszystkie trzy moje pasje i gdzie piszę, jeżeli w jednej z nich pojawi się możliwość zaprezentowania swoich umiejętności.

Fot. z archiwum Pauliny Radziszewskiej. Autor Patryk Tarachoń

Share

Comments

  1. Śliczna i do tego zdolna dziewczyna. Widziałam jej bloga i widziałam zdjęcia. Niezwykłe ile ta dziewczyna potrafi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.